Ogród Saski: Płuca miasta do odnowy

W porozumieniu z lubelskim konserwatorem zabytków, ratusz przygotował wytyczne do odnowienia Ogrodu Saskiego. – Z uwagi na pogarszający się stan zdrowia osłabionych drzew w parku, postanowiliśmy zacząć właśnie od nich – podkreśla Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie.

Zabiegi lecznicze, usuwanie suchych gałęzi i nowe nasadzenia to tylko część planów, obejmujących zmiany w zieleni.

– Jesteśmy na etapie przeprowadzania inwentaryzacji drzew, których w parku jest blisko dwa tysiące – mówi Jerzy Kielar z kłodzkiej pracowni architektonicznej, która wygrała przetarg na prace projektowe. – Wymienimy też ogrodzenie tak, by było identyczne lub nawiązywało do bramy, która jest przy frontowej bramie parku – dodaje Kopciwoski. Dotychczasowe alejki zastąpi najprawdopodobniej nawierzchnia typu Hanse Grand. – To rodzaj nowoczesnego żwirku, jaki możemy zobaczyć chociażby w nowej części parku w Nałęczowie – mówi konserwator zabytków. I dodaje: - Zajmiemy się też zbiornikiem wodnym, który wciąż stoi pusty. Wadliwy projekt i wykonanie sprawia, że nie odpływa z niego woda. To źródło nieprzyjemnego zapachu, który unosił się nad wodą.

Jest też dobra wiadomość dla najmłodszych i ich rodziców.

Z placu zabaw w ogrodzie znikną drzewa i kamienna ława. Nawierzchnię pokryje bezpieczny piasek. Poza tym w parku pojawi się wiele ozdobnych szczegółów, które przywrócą zamierzoną kiedyś angielską stylistykę tego obiektu.

Nowe założenia cieszą mieszkańców.

- Park to płuca miasta. Teraz jest dziki i zaniedbany – uważa Janina Deneka, którą spotkaliśmy w parku. – To wizytówka miasta. Nowa roślinność i ogrodzenie poprawiłyby jego stan. Choć miasto nie wie jeszcze, kiedy rozpocznie się remont parku, to chce dogonić europejskie standardy. - Koszty remontu pokryją pieniadze unijne. Nie wiemy czy będzie to kwestia roku czy kilku. Na razie nie mamy na to funduszy - mówi Tomasz Radzikowski, dyrektor miejskiego Wydziału Gospodarki Komunalnej