- Nie ma komarów? Nie mogę w to uwierzyć, podobne zdanie, myślę, mają też wszyscy, którzy ostatnio przyszli na plenerowy, wieczorny spektakl na błoniach pod Zamkiem. Gdyby nie to, że organizatorzy rozdali widzom papierowe foldery, które można było przerobić na łapki na komary, to te owady zjadłyby nas żywcem - opowiada pani Maria.
- Codziennie obserwujemy tereny zielone, m.in. podczas naszej pracy w terenie, a wychodzimy w miejsca zacienione, wśród drzew, gdzie owady pojawiają się w pierwszej kolejności i nie stwierdzamy plagi komarów. Jeśli jednak staną się uciążliwe, na pewno zareagujemy - tłumaczy Wrona.
W Lublinie komary są zwalczane od pięciu lat. Tzw. zamgławianie terenów zielonych jest wykonywane w maju lub czerwcu oraz pod koniec sierpnia. Akcja jest prowadzona tylko na terenach miejskich. Oprócz komarów giną też uciążliwe meszki. - W sumie ok. 90 proc. populacji owadów - ocenia Wrona.
Akcja "antyowadowa" ma kosztować w tym roku 60 tys. zł.
Tereny objęte akcją "antykomar"
Zabiegi odkomarzania są prowadzone na ponad 325 ha terenów. Chodzi o miejsca użyteczności publicznej. Są to m.in.: Ogród Saski, park Ludowy, park Rury, park Czechów, park Abramowicki, Ogród Botaniczny, cmentarze: przy ul. Unickiej, Lipowej, Kalinowszczyzna, obszar wokół szpitala DSK.
Ponadto Muzeum Wsi Lubelskiej, teren nad Zalewem Zemborzyckim i Ośrodek Graf Marina, teren wzdłuż rzeki Czechówki, ścieżka rowerowa, plac Litewski.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?