Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ochroniarz potraktował gazem kibica Motoru Lublin (WIDEO)

kl
kadr z filmiku
- Jeden z ochroniarzy sobotniego meczu Motor Lublin - Stal Rzeszów potraktował młodego kibica gazem łzawiącym - napisali do nas kibice Motoru. Na dowód dołączyli nagrany filmik.

Na nagraniu widać, jak jeden z ochroniarzy, którzy eskortują kibiców na mecz wyciąga gaz i pryska nim osobę, która kręci filmik.

Kibice Motoru relacjonują: - Na wyjeździe było nas około 280 osób i wpuszczani byliśmy do sektora gości przez całą pierwszą połowę. W tym czasie nie zabrakło prowokacji ze strony firmy ochroniarskiej - napisali w mailu. - Niestety ucierpiał na tym jeden z naszych młodszych kolegów, który dla "niedowiarków" chciał uwiecznić prowokacyjne wobec nas zachowanie ochroniarzy, swoim telefonem komórkowym. Po kilku-kilkunastu sekundach, co wyraźnie widać na filmiku, jeden z ochroniarzy postanowił bezprawnie użyć gazu łzawiącego wobec młodego kibica.

Kibice zapewniają, że ich kolega wymagał szybkiej hospitalizacji: - Niedługo później pojawiła się karetka, po czym poszkodowany został odwieziony do jednego z rzeszowskich szpitali.

- Nagrywałem komórką jak ochroniarze prowadzą nas na trybuny. Nagle jeden z jeden strzelił mi gazem pieprzowym prosto w twarz. Padłem i nic nie wiedziałem - opowiada 16-letni Adrian z Lublin, który w sobotę pojechał na mecz Motoru Lublin do Rzeszowa. Zamiast oglądać mecz na stadionie, wylądował w szpitalu.

Na mecz ze Stalą pojechała 280-osobowa grupa kibiców.
Policja nakazała zatrzymać wszystkie pojazdy z Lublina w okolicy marketu stojącego w pobliżu stadionu. Stamtąd sympatycy mieli udać się do sektora przeznaczonego dla przyjezdnych. - To wszystko ciągnęło się bez końca. Wyprowadzali nas w dziesięcioosobowych grupkach, ostatni z nas weszli pod koniec pierwszej połowy - relacjonuje nam jeden z uczestników wyjazdu. W pierwszej grupie szedł 16-letni Adrian.

- Ochroniarze od początku zachowywali się prowokacyjnie. Wyjąłem telefon komórkowy, żeby nagrywać całą sytuację. Najpierw jeden z nich wyrwał mi telefon z ręki, ale po chwili oddał mi go. Gdy zacząłem nagrywanie po kilku sekundach w moją stronę poleciał gaz - mówi 16-latek. - Piekły mnie oczy, nic nie widziałem - dodaje.

Nastolatka na sektor zaprowadzili koledzy i natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe. - Gdy siedziałem w karetce, podszedł ochroniarz i powiedział, żebym uważał na to co powiem, bo policja może mi wlepić zakaz stadionowy - mówi Adrian. Chłopak trafił do szpitala, wyszedł po dwóch godzinach.

Sympatycy Motoru są oburzeni zachowaniem ochroniarzy. - Całe zdarzenie rozegrało się na oczach policjanta odpowiedzialnego za sprawy kibicowskie. Niestety z jego strony jak i ze strony wszystkich innych obecnych policjantów nie było żadnej reakcji. W obliczu tego wydarzenia stawiamy pytanie - czy na stadionie są równi i równiejsi? Wygląda na to, że tak - czytamy w liście przesłanym do naszej redakcji.

Kibice już w sobotę powiadomili policję o zajściu.
Twierdzą, że użycie gazu było bezprawne, a ochroniarze celowo ukryli swoje identyfikatory w obawie przed rozpoznaniem. To, według zwolenników lubelskiej drużyny, stanowiło naruszenie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

- Mamy zgłoszenie o możliwości przekroczenia prawa przez ochronę, wyjaśniamy sprawę - mówi
Zbigniew Kocuj, rzecznik prasowy KMP w Rzeszowie. Policja apeluje o przekazywanie jej wszystkich nagrań i zdjęć związanych z zajściami w czasie meczu.

Działacze Stali twierdzą, że zapewnienie bezpieczeństwa odpowiada wynajęta do tego firma. - Uważam, że wszelkie uwagi powinny być kierowane do właściciela firmy - mówi Marek Poręba, wiceprezes Stali.

Przedstawiciel firmy ochroniarskiej System, która odpowiadała za zabezpieczenie meczu, nie chciał mówić o sobotnich wydarzeniach. Stwierdził, że na temat meczu może rozmawiać tylko z osobami kompetentnymi, czyli tymi, które były na spotkaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto