W piątek obrazy powróciły na swoje miejsce po prawie trzech latach nieobecności. Potrzebne były dwa podnośniki, a sama operacja trwała ok. dwóch godzin.
– Św. Antoni jest doskonałym patronem, dzięki niemu sprzyjała nam pogoda. W przeciwnym wypadku musielibyśmy przełożyć zawieszanie – śmieje się Zygmunt Nasalski, dyrektor Muzeum Lubelskiego.
Obrazy zdjęto, bo Brama Krakowska przechodziła remont i konserwację.
– Wiele osób pytało nas, czy w ogóle tutaj wrócą – dodaje Nasalski. Niezbędny był także przegląd stanu samych obrazów.
Na dworze malowidła są narażone na zmiany temperatury i wilgoć, więc co jakiś czas muszą być konserwowane. – Mimo tych warunków obrazy są w dobrym stanie, zabezpieczyliśmy je na kolejne lata – dodaje Nasalski.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?