- Decydująca jest jakość wniosku, a nie kolejność złożenia papierów - uspokaja Józef Prokopiuk, z-ca dyrektora MUP. Ale lublinianie wolą nie ryzykować. - Skoro pieniędzy jest mało, to pewnie lada dzień wstrzymają nabór - argumentują.
Pani Katarzyna na nabór wniosków czekała od marca. Chce sprzedawać bieliznę przez internet, ale do tego potrzebuje pieniędzy na start. Ok. 19,5 tys. zł bezzwrotnej pożyczki z urzędu pracy to "być albo nie być" jej przyszłej firmy. Wczoraj spotkaliśmy ją w pośredniaku, gdzie łamała głowę nad kilkustronicowym wnioskiem. Nie miała wiele czasu na przestudiowanie formularza, który obowiązuje dopiero od 19 lipca tego roku. - Nie jest to dla mnie łatwe zadanie. Poprosiłam więc o pomoc urzędnika, by powiedział mi, skąd mogę wziąć numer klasyfikacji działalności gospodarczej. Odmówił mi jednak pomocy, tłumacząc, że w imię równości nie może nikomu ułatwiać zadania - oburza się pani Katarzyna.
Okazuje się, że inni bezrobotni także mieli problem z uzyskaniem urzędniczej porady. Wszyscy proszący o pomoc zostali odesłani do Fundacji Rozwoju Lubelszczyzny.
- Rzeczywiście każdego dnia odwiedzają nas bezrobotni, którzy mają problem z wypełnieniem wniosku o dotacje z MUP - przyznaje Alina Tarajko z FRL. - Muszą we wniosku wskazać dokładnie, ile pieniędzy wydadzą np. na towar i wyposażenie firmy i jakie przychody planują uzyskać w pierwszych miesiącach działalności. Nie wszyscy potrafią to obliczyć - dodaje Tarajko.
Władze MUP tłumaczą, że nie są w stanie udzielać porad wszystkim zainteresowanym. - Wnioski o dotacje przyjmują pracownicy kancelarii urzędu, którzy nie mają szczegółowej wiedzy na ten temat. Poza tym, gdybyśmy zaczęli analizować każdy wniosek, to przyjęcie poniedziałkowych interesantów zajęłoby nam nie jeden, ale kilka dni - tłumaczy Prokopiuk.
Nabór wniosków wciąż trwa. Dostępnych środków wystarczy zaledwie dla ok. 35 osób. Jednak władze MUP zapowiadają, że już wnioskują do ministerstwa pracy o kolejne pieniądze na ten cel.
Maszyna usprawni pracę w pośredniaku
W Miejskim Urzędzie Pracy w Lublinie niemal każdego dnia przewijają się tłumy bezrobotnych. Wczoraj na parterze ustawiła się długa kolejka po dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Z kolei na piętrze - długi wężyk osób czekających w kolejce do rejestracji, by uzyskać status bezrobotnych.
- Tak jest każdego dnia - opowiada nam jeden z interesantów oczekujących na rejestrację. - Przychodzi się jednego dnia i sterczy tu cały dzień. Następnie urzędnik bierze od nas wnioski, co gwarantuje nam miejsce w kolejce na następny dzień. I tak dwa dni stracone. Czy to jest normalne? - zastanawia się bezrobotny.
Józef Prokopiuk, z-ca dyrektora MUP w Lublinie, uspokaja: - Wkrótce ruszamy z systemem numerkowym.
Najpóźniej na początku przyszłego roku, w urzędzie stanie maszyna z numerkami. Ma to usprawnić przyjęcia interesantów. Takie maszyny działają już w wielu instytucjach, m.in. w urzędzie pocztowym przy Krakowskim Przedmieściu.
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?