– Dzwonią np. pacjenci, którzy mają skierowanie do szpitala. Chcą, by pogotowie zawiozło ich do izby przyjęć. Czasami też zgłaszają choroby przewlekłe i bóle korzeniowe albo chcą, aby podać im środki przeciwbólowe.
Podobne spostrzeżenia ma Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy sprawdzili, jak działa system ratownictwa medycznego.
Zauważyli, że pogotowie często wyręcza lekarzy rodzinnych, specjalistów i ambulatoria. Jednocześnie okazało się, że pogotowie i szpitalne oddziały ratunkowe to jedno z najlepiej działających ogniw systemu zdrowia.
Ale natłok pacjentów zaczyna dawać się we znaki. Tak jest m.in. na SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
– Technicznie oddział jest bardzo sprawny i wyremontowany, ale jest za bardzo obciążony – przyznaje Marta Podgórska, rzecznik SPSK4. – Często pacjenci mówią, że to lekarz rodzinny poradził im, aby zgłosili się na SOR. Niektórzy robią tak, bo nie chcą czekać w kolejce na wizytę u specjalisty – dodaje Podgórska.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?