Niepożądany gość - szrotówek kasztanowcowiaczek

Artykuł sponsorowany
Niepożądany gość szrotówek kasztanowcowiaczek
Niepożądany gość szrotówek kasztanowcowiaczek
W 1998 r. przybył do Polski niepozorny motylek długości niespełna 4 milimetrów szrotówek kasztanowcowiaczek. Ten nieproszony gość, którego samice składają jaja wzdłuż bocznych nerwów liści, w naszych warunkach klimatycznych rozwija trzy do czterech pokoleń w ciągu roku.

Na skutek żerowania larw powstają tak zwane miny, które z czasem wypełniają całą blaszkę liściową. Często już na przełomie maja i czerwca korony opanowanych drzew żółkną, sprawiając wrażenie zasychających i następuje przedwczesny opad liści. Na początku wieku Lublin stał się areną walki ze szrotówkiem. Na początek najważniejsze było jak najlepsze rozpoznanie przeciwnika. Udało mi się zgromadzić wszystko, co w języku polskim ukazało się na temat szrotówka, a nie było tego zbyt dużo, trzeba było posiłkować się publikacjami zagranicznymi, ale warto było, gdyż w momencie, kiedy szrotówek „zawitał” do Lublina, wiedziałem o nim bardzo dużo.

Dzięki wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mogliśmy rozpocząć tę nierówną walkę. Nierówną, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że jej nie wygramy. Nasze zadanie polegało na daniu czasu przyrodzie, aby zainteresowały się szrotówkiem zwierzęta drapieżne, aby zasmakowały w nim ptaki, wreszcie znalazły się choroby atakujące tego owada. Batalia rozpoczyna się wiosną, kiedy to kilka tysięcy lubelskich kasztanowców otrzymuje opaski lepowe, aby złapało się jak najwięcej owadów łączących się w pary na pniu drzewa. Opaska działa na zasadzie lepu na muchy i każdy może ją zrobić metodą domową z folii i zakupionego w sklepie ogrodniczym lasolepu. Jest to metoda walki mechanicznej. Niestety, tak jak na każdej wojnie są niewinne ofiary, tak tutaj też poza szrotówkiem mogą się przylepić muchy, motyle czy mrówki, ale mniej szkodliwej dla środowiska metody nie ma. Z naszych obserwacji wynika, że owadożerne ptaki, a szczególnie sikorki, włączyły do swojego jadłospisu szrotówka, a że jeden ptak dziennie może wyłapać taką ilość owadów ile sam waży, postanowiliśmy pomóc tym ptakom i od ośmiu lat wieszamy na lubelskich kasztanowcach budki lęgowe dla sikorek. Dużą rolę w propagowaniu akcji mają rady dzielnic, które zgłaszają się po budki, wskazują miejsca, gdzie powinny zawisnąć i czynnie włączają się w jesienną część walki, czyli grabienie i palenie opadłych liści. Właśnie ta jesienna część walki jest najważniejsza, gdyż 95% populacji zimuje w opadłych liściach. Im więcej liści zgrabimy i spalimy, tym mniej owadów przetrwa zimę. Co więcej, jest to sposób najłatwiejszy, gdyż trudno jest zwalczać owada, gdy ten przeniesie się już do korony drzew. Wielkie znaczenie w walce ze szrotówkiem ma współpraca z mediami oraz z młodzieżą szkolną, która w ramach „Dni kasztanowca” czynnie zajmuje się grabieniem liści, bierze udział w rozlicznych imprezach, konkursach wiedzowych i pogadankach organizowanych przez Wydział Ochrony Środowiska. O tym, że w Lublinie wygraliśmy bitwę ze szrotówkiem utwierdza w przekonaniu fakt, iż w większości rejonów Polski już w czerwcu liście na drzewach są brązowe. U nas jeszcze pod koniec wakacji większość liści jest zielona. Mam nadzieję, że już wkrótce opaski znikną z naszych ulic i parków. Po prostu staną się niepotrzebne. Nie łudźmy się, do szrotówka musimy się przyzwyczaić, tak jak w latach pięćdziesiątych mimo, zakrojonej na ogromną skalę walki, przyzwyczailiśmy się do stonki ziemniaczanej. Tak jak pomimo stonki możemy jeść placki ziemniaczane, tak i pomimo szrotówka będziemy mogli przechadzać się wśród zielonych szpalerów kasztanowców, czego sobie i Państwu życzymy.

Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto