Niebezpieczne zabawki są wśród nas

Kontrolę przeprowadzono w dwóch hurtowniach i trzynastu sklepach detalicznych. Objęła ona łącznie 100 zabawek. Nieprawidłowości dotyczyły głównie braku lub niedostosowania do obowiązujących norm znaków informujących o wieku dziecka, dla którego zabawka jest przeznaczona. W tym wypadku inspekcja zakwestionowała sześc zabawek.

17 zabawek nie spełniało podstawaowych norm bezpieczeństwa.

Chodzi m.in. o brak instrukcji obsługi w języku polskim w przypadku zabawek zasilanych bateriami. Kolejnym uchybieniem był brak instrukcji wymaganej dla zabawek stanowiących miniaturę sprzętu przeznaczonego dla dorosłych ( jak np. parasolka drewniana) oraz brak ostrzeżenia, że zabawka może być używana wyłącznie pod nadzorem osoby dorosłej.

Osiem zabawek trafiło do laboratoriów w Lublinie i w Łodzi.

W jednej z zabawek (telefon) stwierdzono podwyższony poziom ciśnienia akustycznego, który mógł doprowadzić do uszkodzenia słuchu. W sprawie tej zabawki inspektorat wydał zakaz jej dalszej dystrybucji i wszczął postępowanie administracyjne. Zastrzeżenia dotyczyły również zabawek ze zbyt małymi elementami, które mogły spowodować uduszenie. Jedna z nich nie zawierała również ostrzeżenia, że zabawkę można użytkować pod nadzorem dorosłych.

Na jednej z zabawek zawierającej magnesy (rybki z wędka) jeden z producentów nie umieścił natomiast ostrzeżenia, że połknięty może spowodować poważne, a nawet śmiertelne obrażenia.

w 29 przypadkach przedsiębiorcy otrzymali możliwość naprawienia błędów.

13 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na wprowadzeniu do obrotu wyrobów nie spełniających zasadniczych norm skierowano do organów ścigania. Wobec trzech wszczęto postępowanie administracyjne.

Liczba wadliwych zabawek wzrosła od poprzedniego kwartału o 5 procent.

Najwięcej stwierdzonych niezgodności (17%) dotyczy braku wymaganych instrukcji obsługi lub montażu, a w szczególności braku instrukcji bezpiecznego użytkowania zabawek na baterie (10%).

Taka sytuacja nie wynika z nieznajomości zasad znakowania zabawek, ale z ewidentnego łamania prawa przez przedsiębiorców - czytamy w podsumowaniu raportu.