Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie licz na nocną pomoc w szpitalu (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

lublin112.pl
lublin112.pl
Fotonews
Przeczytaj opowieść o tym, jak cierpiąca pacjentka nie mogła doprosić się pomocy w jednym ze szpitali w Lublinie.

12 października, nocny dyżur. Stoimy przed drzwiami izby przyjęć jednego ze szpitali w Lublinie.

Pani Bożena ma silny ból w podbrzuszu promieniujący w stronę nogi.

Mówi, że ma uczucie palenia i nie jest w stanie już wytrzymać. Wchodzimy na izbę przyjęć. Chłodne przywitanie pracownika izby i pytanie: „Po co tu pani przyjechała? Kto panią przywiózł?”

Sądziliśmy, że jeżeli przyjedziemy do szpitala, uzyskamy pomoc.

W zamian za to dostajemy szybką szkołę, że tu nie ma SOR-u, nie udziela się pomocy, a jeżeli już - to ze skierowaniem.

Słyszymy, że nie ma specjalistów. Co to jest ten SOR?

Sprawdzamy w komórce na Google skrót SOR – to Szpitalny Oddział Ratunkowy. Szpital, w którym jesteśmy, nie ma SOR-u. Dostajemy listę Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych w Lublinie. Pozostaje tylko wybór, gdzie mamy się udać w celu uzyskania pomocy.

Zanim orientujemy się o co chodzi z SOR-em, na izbę wchodzi młody człowiek. Jego grymas na twarzy zdradza, że mocno cierpi z bólu. Widać, że coś nie tak jest z jego kostką. Sugeruje naderwanie lub zwichnięcie.

Zostaje potraktowany podobnie. Nie przyjmują go.

Nikt nie jest skory mu pomóc i dowiedzieć się, co tak naprawdę mu dolega. Po kilkunastu minutach zabiera go kolega, Słychać tylko na korytarzu: "K ... to jest służba zdrowia?". Podobnie jak pani Bożena, nie otrzymuje pomocy. Nikt nie jest zainteresowany, jak w naszym przypadku, tym co mu dolega, co się stało, czy nawet tym jak się czuje.

Według informacji udzielonej na izbie przyjęć zastanawiamy się gdzie pojechać, aby uzyskać pomoc. Nie jeździmy po Lublinie. Pani Bożena decyduje, że wraca do domu mimo bólu.

Jednak w drodze powrotnej zajeżdżamy do szpitala w Bychawie.

Wchodzimy na izbę przyjęć. Mimo, iż w tym szpitalu nie ma SOR-u, lekarz dyżurujący udziela pomocy. Pani Bożena dostaje zastrzyk i receptę na leki. Pani doktor udziela pomocy potrzebującej osobie bez żadnego problemu i zbytecznych uwag. Wracamy do domu, a pani Bożena czuje poprawę samopoczucia.

Cała ta sytuacja pokazuje, w jakim stanie jest polska służba zdrowia. Zamiast pomocy serwuje się proceduralne instrukcje, Nie zwraca się uwagi na cierpienie człowieka, tylko na surową ekonomię. Czy przysięga Hipokratesa mówi o służbie przepisom i ustawom, czy raczej jest wyznacznikiem dbania o ludzkie zdrowie i życie? Dlaczego tak przedmiotowo traktuje się pacjenta?

Lekceważący stosunek do pacjenta może sprawić, że kiedyś ktoś umrze zanim zostanie mu udzielona pomoc. Bo procedury, bo NFZ, bo przepisy, bo brak SOR-u.

Skoro szpital, w którym byliśmy, nie udziela pomocy w nocy na izbie przyjęć, najlepiej będzie odkleić napisy z szyb „izba przyjęć”. Potencjalny pacjent przeczyta na drzwiach, że tutaj nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Być może ta informacja uratuje komuś życie.

Fotonews


Od redakcji:

Dyrektor szpitala w Bychawie przyznaje, że odkąd w jednym z lubelskich szpitali zlikwidowano SOR, takie przypadki zdarzają się często. – To jest nagminne – mówi Piotr Wojtaś, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Bychawie.

Jego zdaniem, pacjent nie powinien być odsyłany „z kwitkiem”.
– Pomijając nawet względy etyczne i zawodowe, podstawą jest przyjęcie pacjenta i wysłuchanie. Jeśli nic mu nie jest, można go odesłać do domu. Ogromnym błędem jest nie przyjęcie, niezbadanie pacjenta. Nie jesteśmy fabryką śrubek, tylko służbą zdrowia – mówi Piotr Wojtaś.

Jak informuje NFZ, w nagłych przypadkach, nie tylko SOR-y, ale i Izby Przyjęć powinny udzielać pomocy pacjentom.

Wynika to z rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego.

IZI

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto