Zimowe mrozy skłaniają kierowców do długiego rozgrzewania samochodów. Panuje błędna opinia, że w takich warunkach, zanim samochód ruszy, jego silnik powinien pracować co najmniej 2 minuty. Tymczasem większości aut wystarczy jedynie kilka sekund, aby temperatura płynu chłodniczego podniosła się do poziomu umożliwiającego jazdę. – Kierowcy włączają silnik, czekając aż się rozgrzeje, a w międzyczasie np. oczyszczają stojące auto ze śniegu. Większość nie wie, że silnik samochodu będącego na biegu jałowym rozgrzewa się znacznie wolniej niż podczas jazdy – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. – Zbyt długie rozgrzewanie silnika na postoju może się ponadto przyczynić do jego nadmiernej eksploatacji – dodaje.
Najlepszą metodą na rozpoczęcie podróży samochodem zimą jest odczekanie kilku sekund, a następnie płynne ruszenie. Dzięki takiemu postępowaniu silnik pracujący pod obciążeniem szybciej się nagrzewa. - Należy jednak pamiętać, aby unikać wprowadzania pojazdu od razu na zbyt wysokie obroty. Silnik najefektywniej adaptuje się do pracy podczas niskich temperatur, pracując na umiarkowanych obrotach w początkowej fazie jazdy – dodają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.
* Badanie na temat jazdy ekologicznej i ekonomicznej przeprowadzone na zlecenie Szkoły Jazdy Renault przez TNS OBOP.
Paweł Puzio
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?