Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie dajmy ludziom umierać

Goral Konrad
Goral Konrad
Służby porządkowe postawione w stan najwyższej gotowości sprawdzają każde miejsce, gdzie mogą koczować bezdomni. Na dużym mrozie wystarczy godzina, by człowiek zmarł z zimna.

- Zwracamy szczególną uwagę na tereny ogródków działkowych, bo w altankach można spotkać wielu bezdomnych – mówi Ryszarda Bańka, rzeczniczka Straży Miejskiej. – Oczywiście nasi funkcjonariusze sprawdzają każde miejsce gdzie wieczorem widziano samotne osoby. Wszystko po to, by uchronić je przed zamarznięciem.

Choć mróz przyszedł tej zimy późno, jednak nie oszczędził ludzi.

Są już ofiary niskich temperatur. W ubiegły weekend w Hrubieszowie, na terenie ogródków działowych, znaleziono martwego 57-latka. Dwa dni później w Józefowie nad Wisłą, w niezamieszkanym domku, zmarł 68-letni mężczyzna. W obu przypadkach byli to bezdomni, a zgon nastąpił wskutek wychłodzenia organizmu.

Mroźna pogoda przygoniła do schronisk tłumy ludzi. Lubelskie noclegownie są już przepełnione.

– Mamy już komplet, dlatego w tym momencie dostawiamy łóżka na stołówce – mówi Adam Janasz z schroniska dla bezdomnych Bractwa Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta. – Choć miejsc brakuje, to przyjmiemy każdego potrzebującego.

Mimo, że schroniska są gotowe nieść pomoc bezdomnym nie wszyscy chcą z tej pomocy skorzystać.

Wiele osób decyduje się na nocleg „na dziko”. Wybierają altanki, zsypy na śmieci czy kanały ciepłownicze. Przy tak niskiej temperaturze nie ma szans, by ochronili się przed zamarznięciem. – Znam przypadki, kiedy ludzie zamarzali po godzinie, jeśli byli wycieńczeni – mówi Michał Sztajer, wolontariusz  z „Gorącego Patrolu”.

Razem z innymi wolontariuszami, każdej zimy pomaga bezdomnym i dobrze zna ich zwyczaje. – Niektórzy bezdomni nie stronią od alkoholu, a pijane osoby nie mogą spać w schronisku – dodaje Sztajer.

Dlatego wszystkie służby porządkowe sprawdzają, czy po zmroku na ulicach nie śpią samotni ludzie. – Nasi funkcjonariusze zwracają uwagę na bocznice, gdzie stoją wagony – mówi rzecznik lubelskiej delegatury Straży Ochrony Kolei, Piotr Stefaniuk. - Na szczęście nie musimy usuwać bezdomnych z terenu dworca. Zarządca budynku pozwolił, by tu przebywali po zmroku.

W poniedziałek mundurowym udało się ocalić jednego bezdomnego.

Ktoś zauważył go przy ulicy Roślinnej i powiadomił Straż Miejską. Mężczyzna był pijany, dlatego strażnicy przekazali go policji. Bezdomny trafił do Izby Zatrzymań, gdzie wytrzeźwiał, dzięki czemu uniknął zamarznięcia. Mundurowi nie mogą być jednak wszędzie, a zakamarków gdzie koczują bezdomni jest wiele. Dlatego apelują o pomoc do mieszkańców.

- Jeśli zauważymy samotną osobę, która np. siedzi bez ruchu na przystanku autobusowym od razu zadzwońmy na policję. Jeden telefon może uratować komuś życie – podkreślają funkcjonariusze wszystkich służb mundurowych.

– Taka pomoc nic nie kosztuje, a nie pozostając obojętnym możemy ocalić człowieka – dodają wolontariusze „Gorącego Patrolu”.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto