- To nieprawda, że spożycie kilku cukierków na bazie alkoholu, poskutkuje kłopotami podczas badania trzeźwości – zapewnia kom. Arkadiusz Kalita z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Nawet cały kilogram takich słodyczy nie jest w stanie wpłynąć na nasze reakcje za kierownicą.
Na polskim rynku słodyczy z alkoholem jest naprawdę dużo.
Począwszy od cukierków ziołowych, po alkoholowe dzwoneczki z "Solidarności", czekoladki "Mon Cheri" lub "Ferrero", na wedlowskich "Pawełkach" kończąc. Wielu kierowców wierzy, że po zjedzeniu takiego batonika lub dwóch, mogą stracić prawo jazdy, bo alkomat na pewno pokaże promile.
Jak jest w rzeczywistości?
– Pierwsze badanie alkomatem faktycznie może wskazać, że jesteśmy pod wpływem alkoholu – wyjaśnia Kalita. – Ale już kolejne, przeprowadzone po około 15 minutach, wskaże tendencję spadkową. Wtedy pierwszy wynik nie jest uważany za wiarygodny – mówi. I przypomina, że lubelska drogówka miała kiedyś taki przypadek. – Kobieta, która przed długą trasą zjadła kilka alkoholowych cukierków, została zatrzymana dosłownie kilka minut po odpaleniu silnika. Była przerażona. Bała się, że alkomat coś wykryje i funkcjonariusze będą sprawiali jej problemy. Po drugim badaniu trzeźwości wszystko było jasne. Alkomat wykrył śladowe ilości alkoholu, tendencja była spadkowa, różnica spora. Kobieta mogła jechać dalej.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?