Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie bądź jeleń, weź paragon

redakcja
redakcja
Bartłomiej Żurawski
Pod takim hasłem Ministerstwo Finansów i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzą tegoroczną kampanię informacyjną, która ma nas uczulić na to, jak ważny jest dowód zakupu.

Urzędy przypominają, że powinniśmy otrzymać paragon wszędzie, gdzie płacimy.

Nie tylko w sklepie, ale i na bazarze, w kasie kina, a nawet przy zakupach w Internecie. Najprostszą formą dowodu zakupu jest paragon, ale taką samą rolę może pełnić faktura VAT, wyciąg z konta, potwierdzenie płatności kartą, a nawet zeznania osób, które nam towarzyszyły przy zakupie.

Dowód zakupu jest potrzebny zawsze, gdy chcemy reklamować wadliwy towar albo usługę.

Jeśli mamy go ze sobą, to sprzedawca musi przyjąć naszą reklamację nawet, jeśli się z nią nie zgadza. Co prawda może – ale nie musi – przyjąć reklamację nawet wtedy, gdy nie mamy żadnego paragonu ani innego dowodu, że to u niego kupiliśmy dany towar albo usługę.

Reklamacje możemy składać, kiedy nasze zakupy odbiegają od umowy zawartej ze sprzedawcą, a także wtedy, gdy ktoś błędnie naliczył nam rachunek albo pomylił się przy wydawaniu reszty.

Paragon może być niezbędny także w sytuacji, gdy korzystamy z gwarancji.

Sprzedawca udziela nam jej dobrowolnie i może wymagać dowodu zakupu, karty gwarancyjnej z pieczątką sklepu, czy oryginalnego opakowania.

Niektóre paragony warto zatrzymać na wiele miesięcy, ale są też takie, które mogą być potrzebne tylko przez kilka dni.

Jedzenie sprzedawane na wagę możemy zareklamować tylko w ciągu trzech dni od dnia zakupu. Nie ma więc potrzeby przechowywać dłużej naszego dowodu zakupu. Podobnie jest z jedzeniem w opakowaniach. W tym przypadku mamy również trzy dni, ale od chwili otwarcia opakowania.

Natomiast paragony potwierdzające zakup takich towarów, jak ubrania, obuwie, sprzęt gospodarstwa domowego, czy samochód należy przechowywać o wiele dłużej, bo aż dwa lata. Tyle czasu mamy na złożenie reklamacji. Dotyczy to także towarów kupionych na wyprzedażach. Jeśli sprzedawca informuje, że nie przyjmuje reklamacji rzeczy, które kupimy na wyprzedaży, to jest po prostu nieuczciwy.

– Jeżeli sprzedawca wprowadza w błąd, to konsument powinien się bronić i nie wydawać pieniędzy u takiego nieuczciwego sprzedawcy – mówi Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie. – Sami eliminujmy takich sprzedawców z rynku poprzez czynnik ekonomiczny – podpowiada.

Nawet rzeczy używane możemy zareklamować. W tym przypadku mamy co najmniej rok czasu.

Nie możemy jednak domagać się zwrotu pieniędzy czy wymiany towaru, o którym w momencie zakupu wiedzieliśmy już, że mógł mieć pewne wady.

– Jeśli towar ma wady jawne, a sprzedawca o tym wyraźnie poinformuje lub umieści wywieszkę, że towar jest obniżonej wartości, to nie możemy go reklamować. Tak samo jest wtedy, kiedy towar jest przeceniony, ponieważ kończy się jego data przydatności do użytku – tłumaczy Lidia Baran-Ćwirta.



Poproś o pomoc

Każdy, kto ma problem ze sprzedawcami i zakupami, może uzyskać bezpłatną pomoc w biurach miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów lub dzwoniąc na numer 800 007 707. Jednak w przypadku, gdy sprzedawca nie dał nam paragonu, powinniśmy zgłosić to Urzędowi Kontroli Skarbowej.


Źródło: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto