Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NFZ skarży się, że pacjenci robią sztuczny tłok

Monika Fajge
Wielu chorych zapisuje się do kilku specjalistów jednocześnie
Wielu chorych zapisuje się do kilku specjalistów jednocześnie Małgorzata Genca
- Dwa lata temu przeszedłem operację rekonstrukcji stawu kolanowego. Na zabieg czekałem niecały rok - opowiada pan Tomasz z ul. Pergolowej w Lublinie. - Miałem dużo szczęścia, bo akurat zwolniło się miejsce. Gdyby ktoś nie wypadł z kolejki, czekałbym kilka miesięcy dłużej - dodaje.

Żeby pacjenci nie musieli stać w gigantycznym ogonku, Narodowy Fundusz Zdrowia sprawdza listy oczekujących na najbardziej oblegane zabiegi.

- Niektórzy pacjenci zapisują się do kilku placówek jednocześnie, robiąc sztuczny tłok. Tymczasem, z art. 20 ust. 10 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych, jasno wynika, że chory może się zapisać tylko na jedną listę u jednego świadczeniodawcy - wyjaśnia Karol Ługowski, rzecznik lubelskiego NFZ.

Czy monitoring przynosi efekty? - W drugiej połowie 2009 r. namierzyliśmy 68 osób, które były zapisane na 207 terminów na zabiegi specjalistyczne. Po naszej interwencji ilość wolnych terminów  zwiększyła się o 114 - informuje Ługowski.

Pacjenci, którzy zapisują się do kilku specjalistów na zabieg, nie mogą zostać po prostu "wyrzuceni" z list.

- O automatycznym wykreśleniu z kolejek nie ma mowy. Wysyłamy do nich pisma, z prośbą, by zdecydowali się na jednego świadczeniodawcę. Chorzy mają na to dwa tygodnie - wyjaśnia Magdalena Stawarska z centrali NFZ. - Jeśli zignorują nasze apele, zostają przypisani do listy, na którą zapisali się najpóźniej - tłumaczy.

Fundusz monitoruje listy, sprawdzając numery pesel pacjentów. Na razie pod lupą znalazły się m.in. kolejki na zabieg endoprotezoplastyki stawu biodrowego i kolanowego, usunięcia zaćmy oraz usunięcie zwężenia tętnicy wieńcowej (angioplastyka).

Choć Narodowy Fundusz Zdrowia chwali się skutecznością, to w lubelskich szpitalach na razie nie widać radykalnej poprawy. Chorzy muszą się uzbroić w cierpliwość, bo kolejki do specjalistów jak były, tak są.

Na nowe biodro w w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie trzeba czekać aż 781 dni, w SPSK  nr 4 - 1010.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto