Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nazwanie placu imieniem Stanowskiego: Radni wycofali projekt uchwały

DUN, JAXA
Plac u zbiegu ul. Radziwiłłowskiej i Staszica miał otrzymać imię Adama Stanowskiego
Plac u zbiegu ul. Radziwiłłowskiej i Staszica miał otrzymać imię Adama Stanowskiego Małgorzata Genca
Radni mieli w czwartek głosować w sprawie nazwania placu przed Lubelskim Towarzystwem Naukowym imieniem dr. Adama Stanowskiego. Ale do przewodniczącego Rady Miasta trafiło pismo wskazujące, że Stanowski był tajnym współpracownikiem SB. Projekt uchwały wycofano.

Dr Adam Stanowski w trakcie II wojny światowej walczył w Szarych Szeregach i AK. Brał udział w powstaniu warszawskim. Działał w "Solidarności", 1980 r. został przewodniczącym Tymczasowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "S" w KUL. Brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu. Był senatorem I kadencji. Zmarł w 1990 roku. Przez całe życie był związany z Lublinem.

Nadanie placowi przed LTN imienia Stanowskiego zaproponowała radna Elżbieta Mroczkowska z PO. "Dr Adam Stanowski był postacią niezwykle zasłużoną i znaczącą dla działalności niepodległościowej, w czasie niemieckiej okupacji, a później także w okresie władzy komunistycznej" - napisała w uzasadnieniu. Pomysł poparli inni radni Platformy.

Czytaj także: Nie będzie opłat za parkowanie przy ul. 1 Maja

Uchwałę w tej sprawie rajcy mieli głosować dzisiaj. Ale do Piotra Kowalczyka, przewodniczącego rady, trafił list od prof. Jerzego Rebety z KUL. Autor pisze, opierając się na informacji z IPN, że Stanowski był współpracownikiem bezpieki o pseudonimie "Romuald".

- Z dokumentów znajdujących się w mojej teczce w IPN wynika jednoznacznie, że dr Stanowski donosił organom bezpieczeństwa na mnie i innych pracowników KUL. Z tego powodu m.in. nie dostawałem paszportu, blokowano także przyznanie mi docentury - mówi prof. Rebeta. - Wiem o tym od dawna, nie chciałem jednak tego upubliczniać. Zdecydowałem się teraz, kiedy chciano nazwać plac imieniem dr. Stanowskiego - dodaje.

PO wycofała projekt uchwały o nazwaniu placu. Jak jednak tłumaczy Stanisław Podgórski, przewodniczący klubu PO w Radzie Miasta, przyczyną nie było wspomniane pismo. - Po prostu nie jesteśmy dziś wystarczająco przygotowani do odbycia dyskusji na ten temat. Nie zdążyliśmy zaprosić na sesję wszystkich osób, które chcielibyśmy, żeby były obecne podczas podejmowania tej uchwały - zaznaczył Podgórski.

Radni PO podkreślali też, że wcześniej pytali o Stanowskiego w IPN i żadnej informacji o jego rzekomej współpracy z SB nie dostali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto