Zarząd Główny ZNP zwrócił się do premiera o niezwłoczne wystąpienie do prezydenta z wnioskiem o odwołanie Przemysława Czarnka ze stanowiska ministra edukacji i nauki.
Członkowie jasno wyszczególnili, dlaczego żądają odwołania ministra edukacji. Chodzi o zwiększenie roli kuratorów oświaty w powoływaniu dyrektorów szkół, co deprecjonuje rolę samorządów lub właścicieli szkół w przypadku ośrodków prywatnych. Ale to nie wszystkie zarzuty nauczycieli:
- Swoimi wypowiedziami bulwersuje i jątrzy, obraża i stygmatyzuje. Posługuje się językiem nienawiści, czym uchybia godności urzędu ministra edukacji i nauki - piszą.
Według nich, Czarnek nie sprawdził się podczas trwającej w całym kraju pandemii koronowirusa: - Nie potrafił skutecznie wesprzeć ani uczniów (i ich rodziców), ani nauczycieli, ani pozostałych pracowników szkół i placówek oświatowych. Działania legislacyjne resortu były chaotyczne, podejmowane na wyraźne polityczne zapotrzebowanie, a ich skutki opłakane - dodają.
– Postać ministra, a przede wszystkim jego poglądy, działania, zamierzenia i wypowiedzi budzą sprzeciw nie tylko nauczycieli, ale także środowisk skupionych wokół edukacji - mówił prezes ZNP Sławomir Broniarz podczas środowej konferencji w Lublinie.
Co na to sam minister Czarnek?
- Oczywiście to jest wolny kraj i każdy może listy pisać. Moi współpracownicy przeczytali mi fragmenty tego listu ZNP. Muszę powiedzieć, że za moimi kolegami nauczycielami, także członkami ZNP, że to wstyd, że takie rzeczy piszą. Treść jest obraźliwa i nieprawdziwa, ale jednocześnie charakterystyczna dla prezesa Broniarza. Za jego rządów w związku on sam zapewnił sobie godną pensję i dobry byt. Tyle, że nauczyciele nie uzyskali specjalnych bonusów, zwłaszcza w okresie 2011-2015. My chcemy zmienić na lepsze status nauczyciela, nie oglądając się na listy i słowa lewicowych polityków, takich jak Pan Broniarz - komentuje minister.
W środę, za tydzień w Sejmie będzie rozpatrywany wniosek o wotum nieufności w stosunku do ministra Czarnka. Co jednak będzie, jeżeli premier nie przychyli się do wniosku ZNP?
- Czekamy na razie na odpowiedź i kolejne kroki uzależniamy od ostatecznej decyzji. W przyszłości jednak nie wykluczamy protestów - mówiła Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy ZNP.
Z kolei Akcja Demokracja zapowiedziała organizację kampanii pod hasłem „Obywatelskie wotum nieufności dla Czarnka”, która będzie miała dwie części. Chcą przede wszystkim umieścić w przestrzeni publicznej billboardy w całej Polsce, na których będzie napis „Nie damy się Czarnkowi”. Jeden z nich ma stanąć pod Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, która jest macierzystą uczelnią ministra. Drugim elementem działań będzie wirtualna kampania w internecie. Chcą przygotować aplikację i stronę internetową dostępną na telefonach komórkowych i komputerach. Każdy będzie mógł dzięki niej wpisać imię odbiorcy i wysłać mu wiadomość z treścią „Nie dajmy się Czarnkowi”. - Dzięki temu będziemy wzajemnie dodawać sobie otuchy - tłumaczą przeciwnicy ministra.
- Czerwcowa odsłona Lubelskiej Giełdy Staroci. Zobacz zdjęcia
- Skatepark w Puławach robi wrażenie. Przetestowali go zaraz po otwarciu
- W Lublinie po raz kolejny usłyszeliśmy Inne Brzmienia
- Lublin na stałe wpisze się w kalendarz Inicjatywy Trójmorza
- Siedziba byłego komendanta obozu zagłady zamieniła się w placówkę edukacyjną
- "Nie ma gospodarstwa, które by nie ucierpiało". Wojewoda obiecuje pomoc
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?