Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nałęczów: Co z obwodnicą dla uzdrowiska?

Redakcja
Ponad 3 lata temu Ministerstwo Zdrowia wydało dla Nałęczowa kolejną promesę potwierdzającą status uzdrowiska. Ale jednocześnie urzędnikom ze stolicy nie spodobał się zły tzw. klimat akustyczny miasta.
Ten materiał bierze udział w konkursie dla Dziennikarzy Obywatelskich MM Lublin!

Władze lokalne zobowiązały się więc do wdrożenia planu naprawczego.

Głównym źródłem hałasu są przejeżdżające przez miasto tiry, których w dni powszednie można naliczyć nawet ponad 150 w ciągu doby. Najgorzej jest jesienią w trakcie kampanii buraczanej. Ciężkie pojazdy rozjeżdżają nieprzystosowany do tego asfalt, pękają ściany domów, narzekają pensjonariusze i mieszkańcy, a ze spacerowych i zabytkowych ulic znikają przechadzający się kuracjusze.

Dlatego naturalnym rozwiązaniem stała się obwodnica Nałęczowa, a jej powstanie jest warunkiem pozostawienia miastu statusu uzdrowiska.
Przez miasto Prusa i Żeromskiego przebiega ważna droga wojewódzka nr 830, rozpoczynająca się w Lublinie i prowadząca przez Bochotnicę do Puław, a dalej na zachód kraju.

Burmistrz Nałęczowa Andrzej Ćwiek zdaje sobie sprawę, że fundusze na budowę obwodnicy ciężko wygospodarować, dlatego wciąż deklaruje, że od firm, które mają swe siedziby w pobliżu uzdrowiska, zdobędzie pieniądze na całą dokumentację. Ale marszałek twierdzi, że w kasie wojewódzkiej środków na tę inwestycję nie ma.

A ma ona kosztować, wg różnych szacunków, od ok. 120 do nawet 300 mln złotych.

Już 8 lat temu sejmik województwa podjął uchwałę, zobowiązującą marszałka do rozpoczęcia budowy 15-kilometrowej obwodnicy, rozpoczynającej się w Sadurkach i po północnych obrzeżach miasta prowadzącej do Celejowa. Jednakże ani nie powstała dokumentacja techniczna, ani nie wykupiono gruntów pod przyszłą trasę, ani nawet nie zdobyto pozwoleń na budowę.

W 2009 roku projekt, który miał zostać zrealizowany z funduszy unijnych, trafił na listę rezerwową przy 99-procentowym poparciu głosujących w czasie obrad sejmiku. Budowa znów odłożona została więc na dalszy, nie sprecyzowany bliżej okres.

A status uzdrowiska przyznano warunkowo tylko do 2019 roku.

Zatem czasu jest coraz mniej. Czym dla Nałęczowa, ale także dla całego województwa, byłby najbardziej pesymistyczny wariant, lepiej nawet nie myśleć. Burmistrz Andrzej Ćwiek starał się zainteresować tą jakże ważną kwestią nie tylko władze wojewódzkie, ale także ministerstwa, posłów z regionu. Jednak poza deklaracjami zrozumienia dla powagi sytuacji nic nie wynika z tych zachodów. Do chwili obecnej nie ma nawet decyzji środowiskowej, a przygotowanie jej kosztuje około kilkuset tysięcy złotych. Województwo nie ma, po prostu, pieniędzy i dlatego szanse powodzenia sprawy nałęczowskiej obwodnicy nie są zbyt duże.

I choć właściwe władze zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, z zagrożenia statusu jednego z dwóch istniejących na Lubelszczyźnie uzdrowisk, to nie mogą przeznaczyć, kierując się, jak twierdzą, zasadą zrównoważonego rozwoju, nieproporcjonalnie dużej części funduszy na jedną, nawet bardzo ważną inwestycję.

- Kwestia obwodnicy dla Nałęczowa nie jest niczym nowym, ma już równo 100 lat, gdyż pierwsze takie pomysły powstały jeszcze w 1912 roku – twierdzi burmistrz Andrzej Ćwiek. - Samo miasto stara się o tę inwestycję 40 lat. I choć ma ona bardzo duże poparcie społeczne, to znalazła się tylko na liście rezerwowej w województwie. Szkoda również, że firma, która opracowywała koncepcję obwodnicy, nie istnieje już, a i nie dokończyła nawet swej pracy. Nie została za to ukarana. Nikt nie kontynuuje opracowania i na tym polega obecnie całe zło – zauważa z żalem.

- Choć Urząd Marszałkowski nie ma dziś środków na zrealizowanie wymogów dotyczących statusu uzdrowiska, to jednak wierzę w strategiczne myślenie Zarządu Województwa. Ufam, iż nie stracimy tych 7 lat, które nam jeszcze pozostały na ukończenie obwodnicy i Nałęczów, będąc jednym z najstarszych polskich uzdrowisk, nie upadnie.

Program naprawczy przewiduje wyprowadzenie z miasta ruchu tranzytowego. Ale bez obwodnicy nie ma co nawet o tym myśleć.

Jednak pierwszy krok władze Nałęczowa już uczyniły.

Ograniczono bowiem do 8 ton tonaż pojazdów, które mogą przejeżdżać przez uzdrowisko. W pewnej odległości przed miastem (3,2 km), przy skręcie z drogi nr 840 w kierunku Wojciechowa ustawiony został właściwy znak. Poza tym, tuż przy kościele parafialnym i przy wjeździe w al. Lipową znak zakazu stoi na przeszkodzie samochodom cięższym niż 2,5 tony. Kieruje je w ul. Graniczną.

Takie rozwiązanie jest oczywiście jedynie wariantem tymczasowym. Siedem lat – to nie jest mało, ale jeśli nadal Urząd Marszałkowski nie znajdzie środków dla Nałęczowa i dla jego obwodnicy, to może być potem już za późno.

Uzdrowisko to jest jedną z pereł Lubelszczyzny!


Mapka nr 1

Przebieg obwodnicy według koncepcji Zarządu Dróg Wojewódzkich - koszt całości ok. 140 mln zł.



Mapka nr 2

Obwodnica Nałęczowa według koncepcji Zarządu Dróg Wojewódzkich - I etap, który rozwiązałby problemy Nałęczowa. Różnica wysokości, rodzaj gruntu i zaproponowane wielkie dwupoziomowe skrzyżowanie powodują, że szacowany koszt tego odcinka to ok. 90 mln zł.

Mapka nr 3
Nałęczowska koncepcja przebiegu I etapu obwodnicy. Inwestycja omija ważne ekologicznie tereny i nie wymaga budowania nasypów. Szacuje się, że koszt tego I etapu wraz z przebudową ulicy Bochotnicy (kolor żółty) - to ok. 35 mln zł.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto