Najwcześniej, bo już w piątek, wyjechać z Lublina mogą żacy kształcący się dziennie na UMCS. Nie chodzi jednak tylko o komfort świętowania studentów, ale również o oszczędności. - Rektor zarządził, że dni od 21 do 31 grudnia będą wolne od pracy. Pozwoli to oszczędzić nawet 200-300 tys. zł - tłumaczy Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzeczniczka UMCS.
Studenci na uniwersytet wrócą 4 stycznia, wtedy też rusza program pomocy dla 150 pracowników pionu technicznego, którzy stracą pracę. - Zajmie się tym Biuro Karier UMCS. Pracownicy będą mogli bezpłatnie skorzystać z doradztwa zawodowego, rozmowy z psychologiem, czy pomocy w przygotowaniu się np. do rozmowy kwalifikacyjnej. Uruchomimy też punkt pośrednictwa pracy, gdzie konkretne oferty pracy będą przygotowane dla konkretnych osób. Jesteśmy przygotowani, żeby pomóc wszystkim pracownikom - zapewnia rzeczniczka UMCS.
Od poniedziałku zajęć nie ma również na Uniwersytecie Medycznym. - Ale w przeciwieństwie do UMCS, nie zamykamy uczelni. Wielu naszych pracowników naukowych prowadzi badania właśnie wtedy, kiedy nie ma zajęć dydaktycznych - zaznacza Włodzimierz Matysiak, rzecznik prasowy UM.
Na pozostałych lubelskich uczelniach świąteczna przerwa potrwa od 23 grudnia do 4 stycznia. Jedynym wyjątkiem jest KUL, gdzie studenci na uczelnię wracają dopiero 7 stycznia.
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?