Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Realu jeszcze nie byłem

Redakcja
Z Konradem Czerniakiem, pływakiem Wisły Puławy i reprezentacji Polski, rozmawia Krzysztof Szuptarski.

Co słychać u najlepszego pływaka Lubelszczyzny? Jak przebiegają Twoje przygotowania w Madrycie?
Bardzo miło mi słyszeć takie słowa. Ostatnie parę tygodni było dosyć pracowite, mieliśmy bowiem sporo startów, rozpoczął się też nowy semestr na uczelni, niestety, więcej przedmiotów mam teraz. No i muszę dodać, że pogoda nareszcie zmieniła się na lepsze.

Kiedy zobaczymy Cię znowu w Polsce na jakichś zawodach?
Myślę, że najbliższy mój start w Polsce to dopiero czerwcowe mistrzostwa Polski seniorów w Gliwicach. Szkoda też, że nie mogę wystartować na razie na żadnych zawodach na Lubelszczyźnie, a tu zawsze dobrze mi się pływa.

A najbliższe plany startowe?
Najbliższe tygodnie poświęcimy na ciężki trening, a dopiero w kwietniu planuję występ w zawodach w Madrycie oraz mistrzostwach Hiszpanii w Maladze. Będą to starty kontrolne przed gliwickim MP seniorów, tam bowiem będzie można się starać o minima na sierpniowe mistrzostwa Europy w Budapeszcie.

ME na Węgrzech będą dla Ciebie kluczowym startem w tym roku. Jak będziesz się do nich przygotowywać?
Na razie najważniejsze są dla nas MP, ale też oczywiście myślimy o mistrzostwach Europy. Najprawdopodobniej po gliwickich mistrzostwach wybierzemy się na zgrupowanie do Malagi na długi basen. Jednak pierwszorzędnym celem, jak na razie jest uzyskanie minimum do Budapesztu.

Z taką formą, jaką prezentowałeś ostatnio, nie powinieneś raczej mieć większego problemu z uzyskaniem minimum. Czy wyznaczyłeś sobie konkretne cele na węgierski czempionat?
Mam własne przemyślenia co do startu w tych zawodach, bowiem nie będzie to już dla mnie pierwsza tak ważna impreza w mojej karierze i na pewno inaczej do tego już podchodzę. Większych planów jednak nie chciałbym zdradzać.

A jak Ci się układa współpraca z trenerem Bartoszem Kizierowskim?
Współpraca z trenerem jest bardzo dobra i jeszcze bardziej się rozkręca. Po tym czasie, jaki spędziłem w tej grupie, znamy i rozumiemy się już dużo lepiej. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Bardziej motywują Cię pochwały czy nagany?
Ciężko powiedzieć, ale chyba i to, i to. Po udanych zawodach czy ciężkim treningu miło usłyszeć słowa pochwały. Mój trener często wychwytuje dobre i złe momenty, dlatego to się jakoś równoważy. Jest wyczulony na sprawy techniczne i stara się byśmy pływali idealnie, ale również szybko. Ciężko to pogodzić, jednak - jak widać po wynikach - to procentuje i za to bardzo go cenię.

Czy trener jest bardziej typem "kata" czy kumpla?
Na treningach jest bardzo zaangażowany i pełen energii, co bardzo motywuje, zwłaszcza podczas ciężkich zadań. Po treningu jednak czy w wolnych chwilach jesteśmy dobrymi kumplami.

Jakie myśli przychodzą Ci do głowy w trakcie ważnych wyścigów?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że każdy pływak inaczej to odbiera. Ja zawsze staram się skoncentrować na tym, aby popłynąć szybko. Na pewno staram się też nie przejmować, kiedy płynę np. koło mistrza świata. Uważam nawet, że jeszcze bardziej mnie to motywuje.

Czy możesz powiedzieć coś więcej o swojej "drodze edukacyjnej" w Hiszpanii?
Studiuje wychowanie fizyczne i myślę, że wygląda to podobnie jak w Polsce. Takie same przedmioty trzeba zaliczać, ale na szczęście na pierwszym roku są one dość łatwe. Bardziej preferuję zajęcia w grupach niż wykłady, a tutaj jest ich sporo.

Domyślam się, że na uczelni wszyscy raczej starają się iść wam na rękę. Czy się może mylę?
Na pewno mamy trochę inaczej niż pozostali studenci, choć niekoniecznie łatwiej. Sporo czasu spędzamy przecież na obozach lub zawodach i nie możemy być wtedy na wykładach. Po powrocie jednak musimy nadrobić wszystkie zaległości.

Jeśli chodzi o sport, to Madryt jest głównie kojarzony z piłkarzami galaktycznego Realu. Lubisz piłkę nożną, byłeś może już na ich meczu?

Lubię piłkę nożną, jednak nie jestem jej wielkim fanem. Niestety, nie byłem jeszcze na meczu Realu, ale polujemy na ich spotkanie z Barceloną, bowiem wówczas w Hiszpanii jest wielkie święto i oczywiście niezwykłe widowisko sportowe.

Zmieniły się przepisy, skończył się "wyścig zbrojeń", napędzany przez producentów sprzętu dla pływaków. W sercu radość? Będzie sprawiedliwiej?
Myślę, że te przepisy są bardziej fair play. Teraz każdy ma takie same szanse i w końcu nikt już nie będzie mówił o strojach, tylko o wynikach i możliwościach danego zawodnika. Ja już miałem możliwość pływania w tym stroju, który obowiązuje od tego roku i nie było tak źle. Udało mi się nawet poprawić życiówkę.

Kiedy pomyślałeś, że pływanie może być Twoim sposobem na życie, że treningi to już nie tylko zabawa?
Myślę, że ta myśl przyszła po moich większych sukcesach. Podjąłem wtedy decyzję, że trzeba będzie bardziej profesjonalnie podejść do pływania, jeżeli chciałbym w przyszłości osiągać jeszcze lepsze rezultaty i walczyć z powodzeniem na arenie nie tylko krajowej, ale i między-narodowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto