Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Na granicy życia i śmierci", czyli weekendowa impreza na dachu kamienicy w centrum Lublina. To nie pierwszy taki przypadek

Patrycja Wójtowicz
Patrycja Wójtowicz
Nadesłane
To przecież było na granicy życia i śmierci – komentuje nasz Czytelnik zachowanie grupy młodych ludzi, którzy w nocy z piątku na sobotę postanowili urządzić sobie imprezę… na dachu jednej z kamienic w centrum miasta.

Kilkuosobową grupę młodych ludzi na dachu kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 59 zauważyli nad ranem (około godz. 3) mieszkańcy sąsiadującego z nią budynku przy ul. Wieniawskiej 4. Wcześniej ich nocny spokój nie pierwszy raz zakłócała kolejna głośna impreza, jaka toczyła się w jednym z mieszkań. Uciążliwe imprezy szczególnie dają się mieszkańcom we znaki niemal każdego tygodnia, głównie podczas weekendów. Sęk w tym, że lokale, w których się odbywają, są mieszkaniami przeznaczonymi do krótkoterminowego wynajmu, przez co często wynajmowane są zaledwie na okres od jednej do kilku dób. Mieszkania z takim przeznaczeniem w kamienicy przy ul. Wieniawskiej są trzy. Wszystkie należą do jednego właściciela, ale ten nie mieszka w tym budynku. Jak przyznaje nasz Czytelnik, do tej pory najczęściej były wynajmowane podczas lubelskich wydarzeń masowych. Mowa między innymi o Carnavale Sztukmistrzów czy majowych imprezach studenckich.

- W tym roku niby było trochę spokojniej, bo większość imprez masowych została odwołana przez pandemię, ale na przykład imprezy urodzinowe w tych mieszkaniach są organizowane przez cały rok – mówi nasz Czytelnik.

Imprezowicze z ubiegłego weekendu najwyraźniej postanowili urozmaicić sobie czas, wchodząc na dach sąsiedniej kamienicy. Ale okazuje się, że nie był to jednostkowy wybryk. Nasz Czytelnik zwraca uwagę, że takie zachowania miały już miejsce, ale widok nieletnich osób spacerujących beztrosko po dachu kamienicy tuż przy Ogrodzie Saskim wciąż napawa go lękiem o ich życie.

- Oni wychodzą na stromy dach kamienicy w środku miasta, najczęściej są pijani. Jakby ktoś z nich się pośliznął i spadł, to przecież byłaby śmierć na miejscu – alarmuje.

Na tym problem się nie kończy. Krótkoterminowi wynajmujący często nie tylko zakłócają mieszkańcom kamienicy nocny spokój poprzez krzyki na klatce (kamienica nie ma żadnych elementów wyciszających), ale również m.in. przez załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych tuż przy wejściu do budynku.

Mieszkańcy informowali o całej sytuacji administrację budynków, ponadto często zgłaszają sprawę na policję. Ta przyznaje, że interweniowała w tym miejscu już niejednokrotnie, w tym 3 razy od początku wakacji. Wszystkie zgłoszenia dotyczyły zakłócania porządku publicznego w godzinach nocnych. Jedna ze spraw o wykroczenie trafiła nawet do sądu.

- Dwa pozostałe wezwania nie zostały potwierdzone, ponieważ przybyli na miejsce funkcjonariusze nie zastali już osób, które popełniły wykroczenie – mówi kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. I przypomina, że za picie alkoholu w miejscu publicznym można zostać ukaranym mandatem w wysokości 100 zł, a za zakłócanie porządku publicznego – nawet do 500 zł. Ponadto, w każdym z tych przypadków sprawa może zostać skierowana do sądu, który może nałożyć karę wynoszącą maksymalnie 5 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto