Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Myślałem, że strzelam do dzika”. Na ławie oskarżonych zasiadł myśliwy, który zastrzelił 16-latka w Kluczkowicach

Marta Grabiec
Marta Grabiec
- Codziennie o tym myślę i to również moja osobista tragedia i mojej rodziny. Chciałbym zaznaczyć, że był to wypadek - mówił Dariusz Ch., który zasiadł w czwartek na ławie oskarżonych. Były policjant odpowiada za zastrzelenie 16-latka ze szkoły w Kluczkowicach.

Do tego dramatycznego zdarzenia doszło na początku listopada ub. r. Chłopiec był obywatelem Kazachstanu. Do Polski przyjechał w ramach międzynarodowej wymiany młodzieży. Razem z grupą rówieśników przebywał na terenie internatu prowadzonego przez opolski ZSZ. W nocy, 16-latek razem z rówieśnikami wyszedł z internatu do szkolnego sadu. Mieli przynieść jabłka. Młodzież oddaliła się od budynku na około 100 metrów. W pewnym momencie podjechał samochód i padł strzał.

- Myślałem, że strzelam do dzika - mówił na sali rozpraw Dariusz Ch. - Być może popełniłem jakiś błąd, ale nie miałem świadomości, że strzelam do człowieka - tłumaczył. Do winy się nie przyznał.

Pomimo reanimacji, 16-latek zmarł na miejscu.

- Chciałbym przeprosić rodzinę tego zmarłego chłopca. Codziennie o tym myślę i to również moja osobista tragedia i mojej rodziny - dodał Dariusz Ch.

W listopadzie 2020 r., po kilku dniach od tego tragicznego zdarzenia policjanci zatrzymali podejrzanych - Dariusza Ch. - byłego policjanta i myśliwego oraz Marcina B. - strażaka-ochotnika i kościelnego, który był wówczas razem z nim. Obydwaj po tym zdarzeniu uciekli. - Nie myślałem racjonalnie. Myślałem, że temu, do którego strzelałem nic się nie stało - tłumaczył Dariusz Ch.

– Umówiliśmy się, że w razie czego pojechaliśmy szukać psa Darka. Mieliśmy się trzymać tej wersji – wyjaśniał w śledztwie Marcin B. – Kiedy rano zobaczyłem, że pod dom podjeżdża policja, powiedziałem żonie, że postrzeliliśmy chłopca.

Podczas rozprawy Marcin B. przyznał się do winy.

– Przepraszam, że nie udzieliłem pomocy. Byłem w szoku i jestem do tej pory. Straciłem pracę. Całe życie mi się zawaliło – wyznał Marcin B.

Obaj oskarżeni leczą się psychiatrycznie. Dariusz Ch. ma grupę inwalidzką. Od lat cierpi na zaburzenia związane z kontrolowaniem agresji. Miał założoną „niebieską kartę” za znęcanie się nad rodziną. Ale mimo to miał pozwolenie na broń i był członkiem koła łowieckiego.

Dariuszowi Ch. grozi od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo, a Marcinowi B. do 5 lat za nieudzielenie pomocy małoletniemu pokrzywdzonemu i utrudnianie postępowania karnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Myślałem, że strzelam do dzika”. Na ławie oskarżonych zasiadł myśliwy, który zastrzelił 16-latka w Kluczkowicach - Kurier Lubelski

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto