Najdogodniejszą sytuację w pierwszej połowie dla lubelskiego zespołu zmarnował Marcin Popławski, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Był to zarazem pierwszy w tym meczu strzał lublinian na bramkę Jakuba Kafki.
Tuż przed przerwą gospodarze zdobyli gola, ale nie został on uznany przez arbitra, ponieważ strzelec bramki był na spalonym. Ten został zasygnalizowany z opóźnieniem, bo sędzia asystent... wypuścił z ręki chorągiewkę.
Dziesięć minut po wznowieniu gry prowadzenie dla gospodarzy zdobył Jarosław Wieczorek, wykorzystując podanie Marcina Narwojsza.
Pomimo dogodnych okazji dla obu zespołów, wynik nie uległ już zmianie. Można powiedzieć, ze historia lubi się powtarzać, bo w poprzednim sezonie Motor także przegrał na wyjeździe z GKS 0:1.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
