O budowie zrobiło się głośno jesienią ubiegłego roku. Z taką inicjatywą wyszedł KM Cross, którego prezesem jest Piotr Więckowski, radny klubu PiS. Zgodził się na to prezydent i Rada Miasta.
Przeciwko wystąpili mieszkańcy LSM. Przygotowali projekt uchwały blokujący powstanie tam toru. Podpisało się pod nią 1,5 tys. osób. Dokument trafił już do biura Rady Miasta. Rajcy mają nad nim debatować na swoim styczniowym posiedzeniu.
Tymczasem do wybudowania toru w środku LSM przymierza się MOSiR. Rozpoczął już nawet całą procedurę budowlaną. - Złożyliśmy wniosek o wydanie decyzji środowiskowej - potwierdza Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR.
- Nie rozumiem, po co mówi się o budowie, skoro zdaniem pomysłodawców, zawody mają tam być rozgrywane tylko dwa razy do roku - docieka Gąbka.
- To nie będzie żaden stały obiekt. Nigdy nie brałem pod uwagę budowy w tym miejscu trwałego toru. Tu mają się odbywać zawody raz, co najwyżej dwa razy w roku. Nie będzie też tutaj organizowanych żadnych treningów dla zawodników - zapewnia Adam Wasilewski, prezydent Lublina.
Dlaczego cały czas mówi się o "budowie" tłumaczy szef MOSiR-u. - W rozumieniu formalnym, przemieszczanie wielkich zwałów ziemi jest traktowane jako budowa - wyjaśnia Szmit.
Do prac ziemnych może jednak w ogóle nie dojść. Urzędnicy muszą bowiem sprawdzić, czy planowana inwestycja nie zaszkodzi środowisku i czy nie będzie uciążliwa dla mieszkańców. Chodzi m.in. o hałas podczas zawodów motocrossowych. Sprawę mogą też zablokować radni, jeśli poprą projekt mieszkańców.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
