Mniej chętnych do noszenia koloratki i sutanny

– To prawda, że chętnych jest mniej, niż w ubiegłych latach – przyznaje ks. Marek Szymański, prefekt w lubelskim seminarium duchownym. – Jeszcze sześć lat temu było 42 kandydatów, potem 38, 33...Do tej pory zgłosiło się 15 chętnych. Ale mamy jeszcze czas. Rekrutacja rozbita jest na dwie tury. Pierwsza jest już zamknięta, druga potrwa do września. Będziemy czekać.

Dlaczego spada liczba powołań? Zdaniem bp Wojciecha Polaka, delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. powołań przyczynami są: niż demograficzny, mniejsza liczba maturzystów oraz zagraniczne wyjazdy za chlebem. Na spadek powołań wpływa także nagłaśnianie wewnętrznych problemów kościoła.

Dlatego też kościół zaczął sięgać po reklamę.

Na stronie lubelskiego seminarium obejrzeć można amerykańskie filmy reklamujące życie w kapłaństwie. Na filmie widzimy księży chrzczących dzieci, opowiadających o kapłaństwie i bolączkach świata. „Bycie księdzem nie jest naturalne, jest supernaturalne” – to hasła, jakie padają w filmikach. – To bardzo dobra reklama – ocenia ks. Ryszard Podpora z lubelskiej kurii.

– Taka wirtualna obecność ma pokazać rzeczywistość, choć na pewno nie pokaże całej głębi życia w seminarium – mówi ks Szymański. – Ma zachęcić młodego człowieka do poważnych pytań: czy chce zostać duchownym, czy ma obawy, które można rozwiać, jak wygląda życie w seminarium. Oprócz filmów amerykańskich, seminarium ma także reklamę własnej placówki. – Jest to 16 minutowy film reportażowy, zrealizowany przez TVP – dodaje ks. Szymański. – Był transmitowany w telewizji, teraz można go zobaczyć u nas. Nie udostępniamy go publicznie, bo nie mamy praw autorskich. W przyszłości jednak powstaną kolejne. Na filmy zachwalające kleryckie życie zdecydował się także zakon paulinów, seminarium w Katowicach oraz Łodzi.

Karolina Szubiela