Młodzi bandyci opanowali Lublin

Na początku marca przy ul. Smyczkowej dwaj młodociani przestępcy napadli na mężczyznę sprzedającego warzywa. Bi-li go i kopali. Na koniec zabrali mu tysiąc złotych i telefon komórkowy. Policjantom udało się zatrzymać bandziorów. Jeden z nich miał 18 lat, drugi niespełna 16. To nie odosobniony przypadek. - W 2009 roku w Lublinie czyny karalne popełniło 580 nieletnich - informuje podkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. To o 40 więcej niż w 2008 roku.

Z policyjnych statystyk wynika, że sprawcą co czwartej kradzieży w Lublinie jest nastolatek w wieku od 13 do 17 lat. Policyjne dane są wyjątkowo niepokojące - prawie co trzeci podejrzany w sprawie rozboju w naszym mieście to nieletni. - Sprawcami są zazwyczaj chłopcy w wieku od 13 do 17 lat. Niejednokrotnie są to również osoby, które nie ukończyły 13. roku życia - mówi Renata Laszczka-Rusek.

Coraz częściej w konflikt z prawem wchodzą również dziewczynki. - Mają one na sumieniu głównie uszkodzenie mienia i drobne kradzieże sklepowe - mówi Renata Laszczka-Rusek. Młodzi wiodą też prym we włamaniach.

W 2009 roku na 296 podejrzanych o tego typu przestępstwa było aż 126 nieletnich.

Policjanci charakteryzują też środowisko, z którego wywodzą się nieletni przestępcy.

- W większości pochodzą oni z rodzin o niskim standardzie życiowym, rozbitych lub z problemem alkoholowym - czytamy w raporcie. - Tego typu zachowania to kwestia wychowawcza. Rodzice coraz mniej pracują nad swoimi dziećmi, nie uczą ich odpowiedzialności - ocenia psycholog dr Jolanta Wolińska z Zakładu Psychologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. - Dorośli nie reagują na złe zachowania swoich pociech. W młodych ludziach coraz bardziej zanikają normy moralne. Przyczyną tego jest również chęć zaistnienia, m.in. wśród rówieśników.