Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mł. asp. Damian Sendecki to najlepszy dzielnicowy w Lublinie

redakcja
redakcja
KWP Lublin
Zwycięzcą naszego plebiscytu „Dzielnicowy 2011” został mł. asp. Damian Sendecki z VII Komisariatu w Lublinie, który otrzymał aż 1310 SMS-ów.

W naszym konkursie organizowanym wraz Komendą Miejską Policji w Lublinie wzięło udział 67 dzielnicowych, pełniących służbę w ośmiu komisariatach policji w Lublinie. Głosowanie trwało od 1 grudnia, ale walka było zacięta. Oddano blisko 5 tys. głosów.

Drugie miejsce zdobył mł. asp. Wojciech Torczyk z wynikiem 1239 głosów. Brązowy medal trafił do mł. asp. Roberta Siatkowskiego, który zdobył 339 głosów. Poniżej prezentujemy piętnastu najlepszych dzielnicowych w mieście.

1. mł. asp. Damian Sendecki – 1310 *
2. mł. asp. Wojciech Torczyk – 1239
3. mł. asp. Robert Siatkowski – 339
4. st. asp. Arkadiusz Szczepański – 257
5. st. sierż. Stanisław Piekarczyk – 157
6. asp. Maciej Sierpowski – 113
7. mł. asp. Adam Gąbka – 95
8. mł. asp. Arkadiusz Lendzion – 73
9. mł. asp. Radosław Jarosz – 66
10. mł. asp. Mariusz Jata – 52
11. mł. asp. Krzysztof Grelowski – 51
12. mł. asp. Robert Czarnata – 50
13. asp. Artur Gęca – 36
14. mł. asp. Krzysztof Kępa – 30
15. sierż. Róża Dobrzyńska – 29

* Liczba SMS-ów


Rozmowa z mł. asp. Damianem Sendeckim z VII Komisariatu w Lublinie, zwycięzcą naszego kosnkursu „Dzielnicowy Roku 2011”

Czym jest dla pana zwycięstwo w naszym konkursie?

– To ogromne wyróżnienie i znak, że mieszkańcy z rejonów miasta, w których pracuję są mi wdzięczni. Cieszę się, że ludzie doceniają w ten sposób moją pracę, bo często spotykamy się z czymś zupełnie przeciwnym. Staram się jak najbardziej angażować w to, co robię. Zwycięstwo w konkursie zmobilizuje mnie do jeszcze większego wysiłku i nada codziennej pracy większy sens.

Jak wygląda pana praca?

– Pracuję w rejonie nowej części al. Jana Pawła II i Zalewu Zemborzyckiego. Jest tam naprawdę dużo do zrobienia. Mamy sporo przestępstw narkotykowych i kradzieży na terenie ogródków działkowych, m.in. przy ul. Janowskiej, Osmolickiej czy Starego Gaju.

Bardzo często spotykamy się z samobójstwami, głównie na torach kolejowych. Kilka osób udało nam się jednak uratować. Muszę być w stałym kontakcie z ludźmi, jeździć do nich i rozmawiać. Cały czas sprawdzam, czy coś ich niepokoi, czy czegoś się obawiają. Tylko wtedy można rzeczywiście pomóc.

Często konieczne są interwencje, bo mamy przecież do czynienia z różnymi rodzinami. Również z tymi, które są pod opieką MOPR–u czy kuratora. Brałem też udział w akcjach edukacyjnych w szkole.

Ciężka praca?

– Bardzo, ale jednocześnie bardzo ciekawa. Jeśli uda się komuś pomóc, to daje dużo satysfakcji. A to jedna z najważniejszych rzeczy.

Dlaczego został pan policjantem?

– Od zawsze chciałem pracować w policji i pomagać ludziom. W mojej rodzinie nie było takich tradycji, jestem pierwszym policjantem. Pracuję w tym zawodzie już od 9 lat i do tej pory nie zraziłem się do niego. Na początku pracowałem w zespole patrolowo–interwencyjnym. Dzielnicowym jestem od 1,5 roku.

Rozmawiała Katarzyna Prus



Czytaj także:

Wybieramy najlepszego dzielnicowego w Lublinie
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto