Przygoda z europejskimi pucharami dla lubelskiej drużyny już się zakończyła. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń zespół nie poradził sobie także w Pucharze Zdobywców Pucharu.
- Resetujemy głowy i walczymy o to, co nam zostało, mistrzostwo i Puchar Polski - mówi Joanna Drabik, kołowa MKS Selgros.
Dzisiejszy przeciwnik, Ruch Chorzów, jest zdecydowanie słabszym rywalem od drużyn, z którymi dotychczas w nowym roku grały lublinianki. Ruch zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli PGNiG Super-ligi, z bilansem dwóch zwycięstw i 12 porażek. Mimo słabszej dyspozycji w ostatnim okresie zawodniczki MKS nie powinny więc mieć problemów z wywalczeniem dwóch punktów i zachowaniem pozycji lidera.
- Na pewno trudniej się gra z pozycji lidera niż przeciwko liderowi. Jesteśmy tego świadome, ale wiele razy zdobywałyśmy mistrzostwo kraju i mamy w tym doświadczenie - uważa Drabik.
Przeciwko Ruchowi nie zagrają rozgrywająca Kristina Repelewska i skrzydłowa Jessica Quintino. - Gramy w osłabionym składzie, jest nas mało i nie mamy zmian. Nie usprawiedliwia nas to, ale w pewnych momentach mocno utrudnia grę - zauważa Drabik. - Plan jest taki, że wszystkie wrócimy do zdrowia na play-offy. Może w końcu pech nas opuści i wreszcie zaświeci nad nami słońce - dodaje.
Ruch swoje punkty zdobył w meczach na własnym parkiecie - z Piotrcovią Piotrków Tryb. i KPR Jelenia Góra. W ostatnim spotkaniu chorzowianki przegrały u siebie z AZS Łączpolem AWFiS Gdańsk 25:26. - Zabrakło trochę szczęścia. W końcówkach meczów często brakuje nam sił, bo urazy mocno dają się we znaki kilku naszym zawodniczkom - powiedziała po meczu Magdalena Drażyk, zawodniczka Ruchu.
W pierwszej rundzie MKS Selgros wygrał w Chorzowie 35:19, a najwięcej bramek rzuciły Małgorzata Rola 7 i Katarzyna Kozimur 5.
W środę również lublinianki powinny odnieść wysokie i pewne zwycięstwo. Zagadką jest tylko, jak zaprezentują się w pierwszych 30 minutach. W poprzednich spotkaniach MKS miał duże problemy ze skutecznością i składną grą w pierwszych połowach. Przez taką niefrasobliwość podopieczne Sabiny Włodek straciły szansę awansu do kolejnej rundy PZP.
- Faktycznie, pierwsza połowa była słabsza i to jest problem do głębszej analizy. Z Vipers Kristiansand ciężko nam się grało, bo od początku musiałyśmy gonić. Szkoda, że nie wystarczyło bramek do awansu - przyznaje Joanna Drabik.
MKS Selgros: Resetują głowy i walczą o mistrza
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?