Awans lubelskiej drużyny do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów wydaje się zadaniem niewykonalnym. Przed tygodniem mistrzynie Polski przegrały u siebie aż 25:35 i trudno spodziewać się, żeby odrobiły straty w rewanżu na parkiecie Dunek.
Wiara w drużynie jednak nie zginęła. - W poprzedniej rundzie Randers przyjechało do nas mając minus dziewięć i było bliskie sukcesu - wspomina Kamila Skrzyniarz. Dunki z Randers przegrały wtedy u siebie różnicą dziewięciu bramek, a w rewanżu w Lublinie w pewnym momencie udało im się odrobić całą stratę. - Nie pojedziemy do Ikast, mając w głowach stratę 10 bramek, bo to bez sensu. Chcemy zagrać jak najlepsze zawody, a mecz meczowi jest nierówny. Będziemy walczyć o awans - przekonuje rozgrywająca MKS Selgros.
Lublinianki pojadą do Danii podbudowane ligowym zwycięstwem w Lubinie nad wicemistrzem kraju Zagłębiem 31:24. - Woli walki na pewno nam nie zabraknie - zapewnia Małgorzata Rola. - 10 bramek to sporo, ale zrobimy wszystko, żeby zniwelować straty i z dwumeczu wyjść obronną ręką.
Szczypiornistki MKS muszą uważać głównie na trzy rozgrywające: Line Jorgensen, Cornelie Groot i Stine Jorgensen, które razem rzuciły przed tygodniem 23 bramki. - Wszystkie trzy dysponują świetnym rzutem z 10-11 metra, a my zagraliśmy zbyt pasywnie w obronie - ocenia trenerka Sabina Włodek.
Sobotnie spotkanie w Ikast rozpocznie się o godz. 13, rozjemcami będą sędziny z Litwy, a relację na żywo z Danii przeprowadzi Radio Lublin.
MKS Selgros przed trudnym zadaniem
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?