Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Perła Lublin z pierwszą przegraną. Plaga kontuzji w zespole

Aneta Galek
Łukasz Kaczanowski
W miniony weekend piłkarki ręczne MKS Perła Lublin przegrały na wyjeździe ze Startem Elbląg. To pierwsza porażka w sezonie.

- Na tę porażkę złożyło się kilka czynników - mówi trener MKS Perła, Robert Lis.

- W pierwszej połowie zagraliśmy trochę słabiej w defensywie, kluczową sprawą był też brak skuteczności. Nie wiem, czy była to zasługa bramkarki przeciwniczek, czy nasza słaba precyzja. W końcówce zabrakło nam zaś trochę szczęścia. Kluczowym momentem było wykluczenie Marty Gęgi w ostatnich minutach - dodaje szkoleniowiec, zapowiadając, że mecz z Elblągiem zostanie przez sztab dokładnie przeanalizowany.

- Na pewno wyciągniemy z tej przegranej wnioski - stwierdza.

Do spotkania ze Startem, który sezon temu był prawdziwą zmorą lublinianek, MKS przystąpił jako wicelider PGNiG Superligi i jako drugi, obok Zagłębia Lubin, niepokonany zespół w lidze.

Przed sobotnimi zawodami lubelskie zawodniczki mierzyły się jednak wyłącznie z rywalkami z dolnej części tabeli, a Start był pierwszym przeciwnikiem, który w tym roku będzie aspirował do walki o medale.

Zawodniczki MKS Perła przez większość meczu musiały gonić wynik. Remis udało im się wywalczyć na sześć minut przed końcem spotkania. W decydujących minutach, to jednak elblążanki były skuteczniejsze i ostatecznie wygrały 28:25.

Plaga kontuzji

Problemem, z jakim trener MKS będzie musiał sobie radzić w najbliższych tygodniach, są niewątpliwie braki kadrowe.

Do kontuzjowanych przed tym sezonem Alesii Mihdaliovej, Kamili Skrzyniarz i Aleksandry Uzar, dołączyły niedawno Elena Petkovska, Małgorzata Rola (ucierpiała pod koniec meczu w Elblągu) i Sylwia Matuszczyk. Początkowo uraz, którego ta ostatnia doznała na jednym z treningów, wydawał się niezbyt groźny. Okazuje się jednak, że kołowa MKS będzie musiała pauzować ok. dwóch-trzech, a może nawet czterech tygodni.

- Myślę, że Sylwia będzie mogła wrócić najwcześniej na pucharowy dwumecz z Macedonkami w Challenge Cup (12-13 listopada - przyp. red.). Jeśli jednak nie będzie gotowa na sto procent, na pewno nie będę ryzykował jej zdrowia - ocenia trener.

Czas na Kobierzyce

W najbliższej kolejce ligowej lublinianki zmierzą się, w sobotę, na UKS PCM Kościerzyna. Drużyna z Pomorza aktualnie znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli, a na swoim koncie ma zaledwie jedno zwycięstwo. Starcie to może być więc dla szczypiornistek z Lublina dobrym treningiem przed kolejnymi ciężkimi meczami z Energą AZS Koszalin i Vistalem Gdynia.

- W meczu z Kościerzyną oczekuję od drużyny takiej typowej sportowej złości, pokazania naszej siły, którą zaprezentujemy też później, w meczach w Koszalinie i z Gdynią - mówi Robert Lis. I dodaje, że najbliższe spotkanie posłuży też jako analiza przed pojedynkami z czołowymi drużynami.

Mimo przegranej w Elblągu lublinianki pozostały na drugiej pozycji w tabeli. Do prowadzącego Zagłębia Lubin MKS Perła traci pięć punktów (Zagłębie rozegrało o jeden mecz więcej).


ZOBACZ TEŻ:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto