- Na tę porażkę złożyło się kilka czynników - mówi trener MKS Perła, Robert Lis.
- W pierwszej połowie zagraliśmy trochę słabiej w defensywie, kluczową sprawą był też brak skuteczności. Nie wiem, czy była to zasługa bramkarki przeciwniczek, czy nasza słaba precyzja. W końcówce zabrakło nam zaś trochę szczęścia. Kluczowym momentem było wykluczenie Marty Gęgi w ostatnich minutach - dodaje szkoleniowiec, zapowiadając, że mecz z Elblągiem zostanie przez sztab dokładnie przeanalizowany.
- Na pewno wyciągniemy z tej przegranej wnioski - stwierdza.
Do spotkania ze Startem, który sezon temu był prawdziwą zmorą lublinianek, MKS przystąpił jako wicelider PGNiG Superligi i jako drugi, obok Zagłębia Lubin, niepokonany zespół w lidze.
Przed sobotnimi zawodami lubelskie zawodniczki mierzyły się jednak wyłącznie z rywalkami z dolnej części tabeli, a Start był pierwszym przeciwnikiem, który w tym roku będzie aspirował do walki o medale.
Zawodniczki MKS Perła przez większość meczu musiały gonić wynik. Remis udało im się wywalczyć na sześć minut przed końcem spotkania. W decydujących minutach, to jednak elblążanki były skuteczniejsze i ostatecznie wygrały 28:25.
Plaga kontuzji
Problemem, z jakim trener MKS będzie musiał sobie radzić w najbliższych tygodniach, są niewątpliwie braki kadrowe.
Do kontuzjowanych przed tym sezonem Alesii Mihdaliovej, Kamili Skrzyniarz i Aleksandry Uzar, dołączyły niedawno Elena Petkovska, Małgorzata Rola (ucierpiała pod koniec meczu w Elblągu) i Sylwia Matuszczyk. Początkowo uraz, którego ta ostatnia doznała na jednym z treningów, wydawał się niezbyt groźny. Okazuje się jednak, że kołowa MKS będzie musiała pauzować ok. dwóch-trzech, a może nawet czterech tygodni.
- Myślę, że Sylwia będzie mogła wrócić najwcześniej na pucharowy dwumecz z Macedonkami w Challenge Cup (12-13 listopada - przyp. red.). Jeśli jednak nie będzie gotowa na sto procent, na pewno nie będę ryzykował jej zdrowia - ocenia trener.
Czas na Kobierzyce
W najbliższej kolejce ligowej lublinianki zmierzą się, w sobotę, na UKS PCM Kościerzyna. Drużyna z Pomorza aktualnie znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli, a na swoim koncie ma zaledwie jedno zwycięstwo. Starcie to może być więc dla szczypiornistek z Lublina dobrym treningiem przed kolejnymi ciężkimi meczami z Energą AZS Koszalin i Vistalem Gdynia.
- W meczu z Kościerzyną oczekuję od drużyny takiej typowej sportowej złości, pokazania naszej siły, którą zaprezentujemy też później, w meczach w Koszalinie i z Gdynią - mówi Robert Lis. I dodaje, że najbliższe spotkanie posłuży też jako analiza przed pojedynkami z czołowymi drużynami.
Mimo przegranej w Elblągu lublinianki pozostały na drugiej pozycji w tabeli. Do prowadzącego Zagłębia Lubin MKS Perła traci pięć punktów (Zagłębie rozegrało o jeden mecz więcej).
ZOBACZ TEŻ:
Nagrody dla nauczycieli z okazji Dnia Edukacji Narodowej (DUŻO ZDJĘĆ)
„Czarodziejski flet” - najnowsza premiera w Teatrze Muzycznym (ZDJĘCIA)
Lubelski Uniwersytet Trzeciego Wieku zainaugurował rok
Wybieramy najlepszą pizzę w Lublinie! Czekamy na zgłoszenia
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?