Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Perła blisko wygranej Challenge Cup. W Hiszpanii zagrały na remis

AG
Piotr Jaruga
Wynikiem 22:22 zakończyło się pierwsze spotkanie w finale EHF Challenge Cup pomiędzy MKS Perła Lublin a Rocasa Gran Canaria.

Rocasa Gran Canaria – MKS Perła Lublin 22:22 (10:10)

Rocasa: Navarro – Mbengue 8, de Macedo 5, Rodriguez 4, Trojaola 2, Pizzo 2, Toscano 1, Mendez, Falcon, Perez, Schuster. Kary: 4 min. Trener: Antonio Moreno.

MKS Perła: Gawlik – Drabik 5, Rosiak 5, Achruk 5, Rola 2, Gęga 2, Mihdaliova 2, Stasiak 1, Matuszczyk, Repelewska, Nocuń. Kary: 6 min. Trener: Robert Lis.

Sędziowali: Roberto Scevola i Tal Alperan (Włochy).

Polska piłka ręczna kobiet czekała na to 17 lat. Właśnie w 2001 roku po raz ostatni nasza drużyna występowała w finale rozgrywek międzynarodowych. Wtedy był to legendarny Montex Lublin. I w tej kwestii nic się nie zmieniło. Teraz reprezentantem kraju w finale EHF Challenge Cup także jest drużyna z Lublina, MKS Perła, której na tym etapie zawodów przyszło zmierzyć się z hiszpańską Rocasą Gran Canaria.

Pierwszą połowę spotkania rozgrywanego w stolicy Wysp Kanaryjskich, Las Palmas, znacznie lepiej rozpoczęły lublinianki, które po świetnych akcjach w defensywie, po trzech minutach prowadziły już 3:0. Wtedy jednak ciężki do przejścia mur postanowiły ustawić również gospodynie, które w 10. minucie doprowadziły do remisu.

Dalsza część tej połowy była bardzo wyrównana, ale to jednak podopieczne Roberta Lisa częściej wychodziły na prowadzenie. Duża w tym zasługa Weroniki Gawlik, która zaliczyła kilka spektakularnych interwencji.

Między innymi dzięki swojej kapitan, lublinianki w 28. minucie podwyższyły nawet przewagę do dwóch trafień (9:7), kiedy legendarną bramkarkę rywalek po raz kolejny w tym meczu pokonała Aleksandra Rosiak. Mimo to, w końcowych sekundach tej części gry zawodniczkom z Gran Canarii udało się wyrównać i do szatni szczypiornistki zeszły z remisem, po 10.

Początek drugiej połowy był niejako odzwierciedleniem tego, co działo się w pierwszych minutach spotkania. To znów MKS przejął inicjatywę i szybko trafił dwie bramki z rzędu. Hiszpanki po raz kolejny musiały więc gonić wynik i, po raz kolejny, udało im się wyrównać. Kiedy miały natomiast okazję wyjść na prowadzenie, znów genialną paradą popisała się Gawlik. Dalsze minuty upływały zaś pod znakiem Joanny Drabik, która w 43. minucie wyprowadziła MKS na 15:14, rzucając tym samym swoją piątą bramkę w tym spotkaniu.

W ostatni kwadrans świetnie weszła jednak Silvia Navarro, która obroniła trzy piłki z rzędu i umożliwiła swoim koleżankom na dziesięć minut przed końcem wyjść na 18:17. Bramkarka z Hiszpanii nie miała jednak sposobu na Aleksandrę Rosiak, która w 52. minucie znów trafiła na remis.

W samej końcówce w grę lublinianek, podobnie jak w pierwszej połowie, wkradły się błędy, przez co gospodynie podwyższyły zaliczkę do dwóch bramek (22:20). Wtedy MKS postawił jednak wszystko na jedną kartę i rzucił bramkę kontaktową. Dodatkowo, kolejną obronę zaliczyła Gawlik, a na sześć sekund przed końcową syreną do siatki rywalek trafiła Gęga, dając lubliniankom bardzo cenny remis, 22:22.

To wynik, który stawia MKS w bardzo dobrej sytuacji przed przyszłotygodniowym rewanżem, który podopieczne Roberta Lisa rozegrają przed własną publicznością, w hali Globus.

- Remis na wyjeździe to dobry rezultat. Patrząc na przebieg meczu, może mogło być lepiej, ale jesteśmy zadowoleni. Dziś byliśmy fenomenalni jako drużyna i mimo niecelnych rzutów, dziewczyny nie zwątpiły nawet na chwilę. Dzięki temu udało nam się wydrzeć ten remis - podsumował na gorąco niedzielne starcie trener lubelskiej ekipy, Robert Lis.

- Popełniłyśmy sporo błędów, a przeciwnik postawił nam bardzo ciężkie warunki. Mimo to, nie poddałyśmy i wynik nas cieszy. Rewanż gramy u siebie, a hala Globus z pewnością poniesie nas do zwycięstwa - dodała rozgrywająca MKS, Alesia Mihdaliova.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto