W ubiegłym roku w lubelskim klubie trenowało 41 zawodników z licencją, obok nich wielu jeździło amatorsko. Teraz ta grupa jest jeszcze większa i nie ma gdzie trenować. – Sezon się zaczyna, wróciliśmy ze zgrupowania, a ratusz dalej milczy. To dziwne, bo przecież budowa toru motocrossowego, to nie budowa wieży Eiffla – zastanawia się prezes Więckowski.
Lokalizacja toru od dawna wzbudza duże emocje. Najpierw tor miał powstać na górkach czechowskich, później w Świdniku na obrzeżach przyszłego lotniska. Teraz pod uwagę brane są okolice linii kolejowej Lublin - Lubartów lub wysypisko elektrociepłowni Wrotków.
– Oficjalnie nie wiem o żadnej lokalizacji. Czas ucieka, a my nie dostaliśmy od miasta żadnego konkretnego wskazania – wyjaśnia Więckowski. 15 września w Lublinie mają się odbyć mistrzostwa Europy Środkowej połączone z Pucharem Polski. Wcześniej, 14 lipca tor ma otrzymać homologację, sęk w tym, że na dzisiaj nie wiadomo, gdzie powstanie.
Co na to miasto? – Przyznaję, jest to problem. - tłumaczy Julian Szajnocha, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki UM w Lublinie. - Nie można jednak powiedzieć, że ratuszowi nie zależy na motocrossie, skoro klub otrzymuje od nas dotacje.
Pierwsze w tym roku oficjalne starty lubelskich motocrossowców odbędą się 12 i 13 kwietnia, kiedy wystąpią w pierwszej eliminacji mistrzostw Niemiec ADAC w Fürstlich – Drehna. Tydzień później inauguracja w Polsce, w pierwszej rundzie Pucharu PZM w Lidzbarku Warmińskim.
/TZ/
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?