Ministerstwo Infrastruktury: Przez pandemię zapłacimy więcej za loty

Od 1 stycznia 2022 roku mają wzrosnąć opłaty lotniskowe, które linie lotnicze płacą Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Chodzi o opłatę terminalową, która jest pobierana od każdego startu i lądowania na lotnisku oraz o opłatę trasową, uiszczaną za obsługę samolotu będącego w powietrzu przez służby kontroli ruchu lotniczego. Opłata terminalowa dla Lotniska Chopina w Warszawie ma zostać podniesiona z 343 do 524 zł, czyli o ponad 50 proc. Jeszcze większa podwyżka dotyczyć ma lotnisk regionalnych, takich jak Port Lotniczy Lublin. W tym przypadku wzrost ma wynieść 70 proc., bo opłata ma zostać podniesiona z 791 zł do 1347 zł.

Pisaliśmy o tym kilka tygodni temu, po tym jak w sprawie interweniował m.in. poseł Michał Krawczyk (Koalicja Obywatelska). Jego zdaniem podwyżki są „drastyczne” i stanowią ukryty podatek, który ma zwiększyć wpływy do budżetu państwa. Z odpowiedzi na interpelację jaką złożył lubelski parlamentarzysta wynika, że proponowane od nowego roku podwyższenie stawek opłat lotniczych związane jest bezpośrednio z kryzysem wywołanym wirusem COVID-19 oraz gwałtownym spadkiem natężenia ruchu lotniczego.

Wiceminister infrastruktury Marcin Horała wyjaśnia, że koszt utrzymania służb terminalowych na wszystkich lotniskach jest mniej więcej taki sam bez względu na liczbę operacji. „Na lotniskach, gdzie jest ich mniej, koszt na jedną operację będzie wyższy” – napisał Horała w odpowiedzi na interpelację posła Krawczyka.

To oznacza, że o ile w przypadku Lotniska Chopina w Warszawie opłaty te będą niższe od unijnej średniej, to stawka opłaty terminalowej dla pozostałych 14 lotnisk regionalnych, w tym m.in. lotniska w Świdniku, będzie wyższa o przeciętnych stawek w Unii Europejskiej.

Według Horały proponowana podwyżka opłat nawigacyjnych może, ale nie musi wpłynąć na wysokość cen biletów lotniczych. „Określenie cen za bilety lotnicze jest indywidualną decyzją każdego przewoźnika lotniczego. Nie da się określić czy i w jakim procencie wzrost stawek opłat nawigacyjnych zostanie przez przewoźników przerzucony na pasażerów” – przekonuje wiceminister infrastruktury.

Choć przyznaje, że „z ostrożnych wyliczeń wynika, iż skala tych podwyżek może wynieść w zakresie 3-5 zł na pasażera”.