Mężczyzna jeździł do Chin po towar. W siedzibie jego firmy policjanci znaleźli ubrania. Gdyby rzeczywiście były oryginalne byłyby warte blisko pół miliona złotych. Było tam ponad 70 par obuwia i ponad 60 sztuk kurtek zimowych. - Odzież wystawiał na portalach aukcyjnych wraz ze sfałszowanymi certyfikatami oryginalności – informuje Andrzej Fijołek, z KWP w Lublinie. - Mężczyzna przełamał zabezpieczenia w bezprzewodowej sieci i podłączył się do Internetu poprzez łącze zarejestrowane na sąsiada, który nie brał udziału w procederze. Kierował odpowiedzialność na niewinną osobę.
Mężczyzna odpowie za wprowadzanie do obrotu produktów oznaczonych podrobionymi znakami towarowymi, ale także za "włamania" popełnione poprzez Internet.
W drugim przypadku, w magazynie jednego z lubelskich sklepów policjanci znaleźli towary importowane z hurtowni z Wielkiej Brytanii. - Właściciel sklepu sprzedawał torby sportowe oznaczone logo znanej firmy odzieżowej, których jakość wykonania oraz cena sprzedaży świadczą, że są to podróbki – dodaje Fijołek. – Było tam ponad 100 toreb sportowych, których sprzedaż byłaby nielegalna.
Za sprzedaż podrobionych towarów może sięgać 5 lat pozbawienia wolności.
(er)
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?