Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Lublina rzadziej biorą śluby

EP
Jacek Babicz
Ślub? Niekoniecznie. Może kiedyś. Chętnie, ale najpierw znajdę dobrą pracę - tak o swoich planach małżeńskich mówią młodzi mieszkańcy Lublina. W ubiegłym roku w naszym mieście na bycie żoną i mężem zdecydowało się niewiele ponad 2300 par. O ponad 300 mniej niż w 2009 r.

Michał twierdzi, że ślub nie jest mu do niczego potrzebny. - Małżeństwo może być nawet pewnym problemem przy rozstaniu, bo wtedy nie można się zwyczajnie rozejść, tylko trzeba brać oficjalny rozwód - tłumaczy.

Paweł przyznaje, że na małżeństwie zależy przede wszystkim jego dziewczynie. - Nasz związek trwa już sześć lat i jak dla mnie moglibyśmy dalej żyć bez ślubu, jednak moja dziewczyna chce czegoś więcej. Poza tym są naciski ze strony rodziców i dziadków - tłumaczy student z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej .

Ewa, jest gotowa na małżeństwo, czeka jednak na odpowiedniego partnera. - Chcę założyć rodzinę i mieć dzieci. Najlepiej jeszcze przed trzydziestką. Mam nadzieję, że znajdę mężczyznę, który będzie chciał tego samego - mówi.

Z danych Urzędu Stanu Cywilnego w Lublinie wynika, że mieszkańcy naszego miasta nie kwapią się do małżeństwa. - W ubiegłym roku na ślub zdecydowało się 2324 par - informuje Anna Zarzeczna, zastępca kierownika USC. To o ponad 300 mniej niż w 2009 r., kiedy "tak" powiedziało sobie 2637 par. W ubiegłym roku w Lublinie urodziło się też mniej dzieci. - Dokładnie odnotowaliśmy 9468 urodzenia, dla porównania w 2009 r. było ich 9658 - informuje Zarzeczna.

Tendencja jest ogólnopolska. Wśród osób w wieku 20-40 lat, połowa odrzuca plany rodzicielskie, z czego ponad 30 proc. zdecydowanie - wynika z badań prowadzonych przez Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich przy współpracy Ministerstwa Pracy.

Eksperci tłumaczą, że przyczyn tego zjawiska jest wiele. - Zmieniają się tradycyjne role kobiet i mężczyzn - tłumaczy Barbara Smoczyńska, trenerka umiejętności psychospołecznych. - Do tego wrastają wymagania współczesnych pań. Przedstawicielki płci pięknej są lepiej wykształcone niż mężczyźni, bardziej samodzielne niż kiedyś i dlatego założenie rodziny przestało być dla nich jedynym życiowym celem - uważa.

Równolegle zmienił się model rodziny. - Ludzie coraz częściej wybierają rozwiązania, których nie ujmują na razie statystyki. Żyją na przykład w związkach otwartych, w konkubinatach, w parach jednopłciowych. Jednym słowem są razem, ale nie tworzą rodziny w tradycyjnym tego słowa znaczeniu - wyjaśnia trenerka.

Do tego społeczeństwo w coraz większym stopniu akceptuje taką sytuację. - Tradycyjny model rodziny wiązał się z pewnym przymusem obyczajowym. Teraz naciski nie są tak silne, zwłaszcza w przypadku kobiet, bo mężczyźni od dawna mają społeczne przyzwolenie na bycie singlem i eksperymenty w życiu osobistym - mówi.

Spadek liczby małżeństw martwi przedsiębiorców, którzy zarabiają na organizowaniu ślubów. - Odczuwamy tendencję spadkową, choć na razie nie możemy jeszcze narzekać. W sezonie ślubnym, czyli od maja do listopada na ten rok mamy zarezerwowane prawie wszystkie terminy - tłumaczy Jacek Mięsiarz, właściciel Domu Weselnego Artemida. - Żeby utrzymać się na rynku organizujemy jeszcze imprezy firmowe, studniówki i różne przyjęcia - tłumaczy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto