Lokalizacja toru w Elizówce jest tymczasowa, po zawodach ma on zostać zlikwidowany. Mieszkańcy obawiali się jednak, że obiekt pozostanie na swoim miejscu i będą mieli do czynienia z hałasem. Grozili nawet blokadą drogi, jeśli impreza dojdzie do skutku.
- Wydaliśmy kupę pieniędzy, żeby tam zamieszkać. Nikt teraz nie będzie zakłócał naszego spokoju - mówił przed spotkaniem Henryk Roczeń, jeden z mieszkańców.
Rozmowy z zastępcą prezydenta Lublina Elżbietą Kołodziej-Wnuk trwały blisko półtorej godziny. Mieszkańcy nie chcieli odpowiadać na pytania dziennikarzy, nie wyjaśnili też, czy nadal zamierzają blokować ulicę. Wątpliwości rozwiała prezydent Kołodziej-Wnuk. - Przedstawiciele mieszkańców wyszli zadowoleni i zapowiedzieli, że nie planują blokady - mówiła. - Dzień po zawodach mamy się spotkać ponownie i zastanawiać się, co dalej - dodała.
Wiele wskazuje na to, że zawody zostaną rozegrane zgodnie z planem. - Myślę, że po imprezie ludzie zobaczą, jak naprawdę wygląda motocross i przekonają się do tego sportu - mówił Piotr Więckowski, miejski radny i prezes Klubu Motorowego Cross, który jest organizatorem wydarzenia.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?