Do miejskiej kasy w tym roku trafiło 28 milionów złotych ze sprzedaży nieruchomości. Urzędnicy miejscy spodziewali się ok. 70 mln zł więcej. – Płatności za część zadań przesuniemy na przyszły rok - tłumaczy Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
To czysto księgowa sztuczka. Wystarczy zmniejszyć kwoty przeznaczone na poszczególne zadania w 2011 r. Do tego, by je zacząć wystarczy choćby złotówka, bo jeśli prace zaczną się pod koniec roku, to rozliczane będą z nowego budżetu. Miasto zastanawia się teraz, przy których inwestycjach da się zastosować ten manewr. Listy „kandydatów” nie zdradza.
Jest szansa na pozyskanie pieniędzy
Miasto znów wystawiło na przetarg działki przy Koncertowej i Północnej z ceną obniżoną o 10 proc. Licytacje zaplanowano na listopad. Ratusz liczy, że jeszcze w tym roku coś na nich zarobi. Co, jeśli znów się nie uda?
– Nie będziemy dalej obniżać cen, zamrozimy sprzedaż tych gruntów, poczekamy na lepsze czasy i pomyślimy o alternatywnych rozwiązaniach – odpowiada prezydent. W grę może wchodzić kredyt, choć do tego nikt w Ratuszu się nie pali, bo miasto i tak ma duży dług.
Ratusz szacuje, że w przyszłym roku uda się pozyskać 40 mln zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?