Werner Herzog to dziś bez wątpienia jeden z najważniejszych, żyjących twórców kina. Artysta totalny – reżyser, dokumentalista, aktor, producent, scenarzysta, montażysta i operator w jednym. Przede wszystkim zaś wizjoner, który jak nikt inny potrafi uchwycić w kadrze rzeczy prawdziwie wyjątkowe. Wyjątkowa jest też sama historia, którą wziął na warsztat w filmie „Grizzly Man”.
Cała opowieść, którą zobaczymy na ekranie wydarzyła się naprawdę. Poznamy niezwykłą, ale też tragiczną historię Timothy Treadwella, człowieka, który uciekając od cywilizacji, zaszył się w Parku Kodiak na Alasce i poświęcił obserwowaniu tamtejszych niedźwiedzi Grizzly. Czy Treadwell był niebezpiecznym szaleńcem, egocentrykiem, a może pasjonatem i miłośnikiem natury, przyjacielem niedźwiedzi? Na te i inne pytania stara się naprowadzić widza Herzog, ocenę jednak, jak zawsze pozostawia nam samym. „Grizzly Man” to jednak, z całą pewnością jeden z najlepszych i najbardziej intrygujących filmów dokumentalnych ostatnich lat.
Miasto movie latem: "Grizzly man" na placu przed Teatrem Andersena w środę, 25 czerwca, o godz. 21.30, wstęp wolny.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?