Miasto chce ograniczyć handel na chodnikach w Lublinie

Ratusz liczy, że dzięki większej opłacie za sprzedaż poza wytyczonymi targowiskami, ludzie przeniosą się na miejsca do tego przystosowane. Nad problemem w przyszłym tygodniu mają debatować radni.

Ratusz nie ukrywa, że chce w ten sposób uporządkować miasto, zwłaszcza centrum.

– Handlowanie przy głównej ulicy nie wygląda dobrze – mówi Anna Adamowicz, dyrektor Wydziału Podatków i Egzekucji UM Lublin.

Opłaty targowe są ponoszone w zależności od miejsca, gdzie ktoś sprzedaje.

– Planujemy podnieść opłaty poza regularnymi targowiskami jak to przy al. Solidarności, czy przy ul.Wileńskiej – dodaje.

Ratusz chce podnieść cenę opłaty za jeden dzień handlowania o dwadzieścia procent.

Dla przykładu, podstawowa opłata w centrum miasta za sprzedaż „z ręki” ma podnieść się z 360 zł za dzień do 430.

– W ten sposób chcemy nakłonić ludzi do handlu na ogrodzonych targowiskach, miejscach do tego przeznaczonych. Mamy nadzieję, że jeśli przyjdzie im zapłacić o wiele większą kwotę, to będą woleli przenieść się na przygotowane miejsca – wyjaśnia dyrektor Adamowicz.

Największe opłaty Ratusz chce wprowadzić w centrum miasta.

Chodzi tutaj o Krakowskie Przedmieście (poza murkiem z kwiatkami), place Litewski, Czechowicza, Łokietka, ul. Królewską oraz al. Racławickie do skrzyżowania z ul. Radziszewskiego.

Z inicjatywą ograniczenia handlu na chodniku wystąpiła także grupa radnych, która przygotowała kolejny projekt uchwały w tej sprawie.

– Chodzi nam przede wszystkim na osiedlu LSM – mówi Monika Wac, radna nie zrzeszona. – W okolicach ulicy Zana ludzie sprzedają na chodniku, a potem nikt po nich nie sprząta. Tam należy zakazać handlu, niech sprzedawcy przeniosą się na targowisko przy ul. Wileńskiej – dodaje.

Oba projekty będą rozpatrywane przez radnych w czwartek 16 września.
Autor tekstu: Piotr Tyczyński