Policjanci pojechali do jednego z mieszkań przy ul. Romera w Lublinie wczoraj około godziny 20.30. Już na klatce schodowej słyszeli głośny płacz dziecka, które wołało matkę. Pomimo wielokrotnego pukania, nikt nie otworzył funkcjonariuszom drzwi do mieszkania. Ze względu na istniejące zagrożenie dla zdrowia dziecka, policjanci zdecydowali się wejść do mieszkania przez balkon od sąsiadki, która mieszkała piętro niżej. Policję powiadomili zaniepokojeni sąsiedzi.
W pokoju, do którego weszli panował bałagan. Na podłodze były porozrzucane ubrania i pieluchy. W łóżeczku stało małe dziecko, które cały czas płakało. Obok niego, na fotelu spała młoda kobieta, od której czuć było silną woń alkoholu. Funkcjonariusze obudzili kobietę, która powiedziała, że jest chora i dlatego zasnęłą. Powiedziała też, że nie piła żadnego alkoholu. Nie potwierdziło tego przeprowadzone przez policjantów badanie, które wykazało, że w organizmie 25-latki jest 1,31 promila alkoholu.
Ponieważ funkcjonariusze nie mogli skontaktować się z ojcem dziecka, chłopczyk został zabrany przez wezwane na miejsce pogotowie do szpitala przy Al. Kraśnickiej. Matka trafiła do Pomieszczeń dla Osób Zatrzymanych Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Najprawdopodobniej odpowie za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co może jej grozić kara nawet do 5 lat więzienia. O zdarzeniu zostanie również poinformowany Sąd Rodzinny.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?