Małe żądło, wielki problem

Na łamach Mojego Miasta Lublin piszemy co zrobić, by ustrzec się ataku pasiastych owadów.

Owady lubią biwakowiczów

Świeże mięso na grillu, otwarta puszka piwa, soczyste owoce – takie frykasy smakują nie tylko ludziom, ale też pszczołom, osom i szerszeniom. Owady zainteresują się nami, gdy jesteśmy spoceni, mocno wyperfumowani i jaskrawo ubrani. Uwaga, agresję wśród pasiastych wzbudza woń alkoholu. Kusimy los, jeśli chodzimy boso po łąkach lub w okolicach pasiek.

Lata osa koło nosa

- Jeśli nie chcemy rozłościć osy, unikajmy gwałtownych ruchów – radzi Aneta Wożakowska - Kawska z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. - Nie biegajmy w kółko i nie machajmy rękoma. Schowajmy się w ciemnym pomieszczeniu, z którego owady wylecą w poszukiwaniu światła. Ochrońmy się swetrem, odgońmy intruza gazetą, ale nigdy odsłoniętą ręką. Uczulona osoba powinna odsunąć się od użądlonego o co najmniej 50 metrów, bo owady mogą ruszyć na odsiecz swojemu ziomkowi.

Straszne skutki użądlenia

Bliskie spotkanie z żądłem kończy się z reguły bólem i opuchlizną. Wystarczy wówczas zimny okład, przemycie ranki wodą utlenioną, kompres z cebuli lub octu, posmarowanie maścią przeciwzapalną, łyk wapna i aspiryny oraz nalepienie sterylnego plastra.
Jeśli metody te zawodzą, a dolegliwości gwałtownie się wzmagają, użądlona osoba może być w poważnych tarapatach. Skrajnymi reakcjami na użądlenie są nudności, drętwienie kończyn, trudności w oddychaniu, utrata przytomności, a nawet zatrzymanie akcji serca.

Na ratunek alergikowi

- Życie użądlonego może być w niebezpieczeństwie, jeśli jest on uczulony na jad pszczoły, osy, szerszenia – wyjaśnia doktor Józef Blinowski, specjalista alergolog. - Alergik użądlony w okolice szyi lub głowy puchnie, co może skończyć się uduszeniem. Użądlony może też wpaść we wstrząs anafilaktyczny, który doprowadza do śmierci. Dlatego bardzo ważne jest, by alergik wybierający się do lasu czy na łąkę, miał przy sobie zastrzyk z adrenaliną, który można mu natychmiast podać. Pacjent powinien jak najszybciej trafić pod opiekę lekarza. - Warto zawczasu dowiedzieć się, czy jest się uczulonym na jad owadów – dodaje Wożakowska - Kawska. - To wiedza, która może uratować nam życie. Pamiętajmy, że na pomoc użądlonemu alergikowi mamy tylko kilka minut.

Osy i szerszenie w wielkim mieście

Osy i szerszenie cenią sobie zaciszne domostwa. - Możemy zapobiec osiedleniu się owadów, jeśli na wiosnę i jesień przejrzymy i uporządkujemy poddasza, altany, szopy i balkony - tłumaczy Wożakowska - Kawska. - Wystarczy usunąć znoszony przez owady budulec, by skłonić je do przenosin. Jeśli mieszkamy w okolicy lasu lub ogródków, zabezpieczmy okna np. specjalnymi siatkami, by uniemożliwić owadom wlatywanie do domu.

Eksmitujemy pasiastych

Kto chciałby pozbyć się groźnego sąsiada, musi działać ostrożnie. - W przypadku, gdy owady stanowią zagrożenie dla życia mieszkańców, trzeba wezwać na pomoc strażaków – tłumaczy Wożakowska - Kawska. - Zdarza się, że do usuwania gniazd strażacy wyjeżdżają latem po kilkanaście razy dziennie. Profesjonalnym usuwaniem gniazd parają się też płatni specjaliści, ale jeśli mamy odpowiedni strój ochronny, sprzęt i umiejętności możemy samemu postarać się o eksmisję pasiastych. Pamiętajmy, że gniazda usuwa się wieczorem, bo wtedy owady są mniej aktywne. Działajmy z głową na karku, bo rozsierdzenie kilkuset owadów może skończyć się dla nas śmiercią.