Plac Po Farze miał być miejscem żywym, gdzie mogłyby odbywać się różnego rodzaju imprezy kulturalne. Tymczasem od lat, włodarze nie potrafią rozwiązać problemu rozpadających się murków. Dwa razy wymieniano już płytki, nadal odpadają piaskowe elementy murków. – Udało się osiągnąć efekt edukacyjny, ale samo wykonanie jest bardzo kiepskie. Klinkier nie przetrwał jednego sezonu – ocenia Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Murki zbudowano z piaskowca tak jak dawną farę, ale to nie w nich leży problem, tutaj zawiodła zbyt słaba zaprawa.
Mimo dwukrotnej reklamacji plac nadal niszczeje.
Po zakończeniu prac budowlanych farę przekazano pod opiekę Wydziału Dróg i Mostów. – Projektant placu stwierdził, że wszystkiemu winny jest deszcz, który osłabia wytrzymałość murków i należy pokryć je specjalnymi środkami. Ale jak spytaliśmy, czemu nie zrobił tego od razu, rozkładał ręce – stwierdza Anna Adamiak, zastępcą dyrektora wydziału. – Wnioskowaliśmy w tym roku o przyznanie środków na renowacje placu, ale projekt nie uzyskał akceptacji. Teraz sami pracujemy nad projektem przebudowy.
Kto pomoże?
Ciągle też nie wiadomo, kto wykona makiety dawnego kościoła farnego. Konkurs nie przyniósł rozstrzygnięcia. Makieta ma stanowić wierne odwzorowanie dawnego kościoła pw. Św. Michała Archanioła, rozebranego w połowie XIX wieku.
mz
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?