Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Luna: Jedna kobieta, dwa różne światy [Relacja za akredytację]

muza
muza
materiały prasowe
Temperament, show, ekspresja a z drugiej strony kruchość, emocjonalność i łzy. Takie określenia przychodzą mi do głowy po obejrzeniu monodramu "Luna", który przedstawia dwa światy jednej osoby. To również ogromne wyzwanie aktorskie, któremu bez problemu podołała Karolina Porcari.

Recenzja powstała w ramach akcji "Relacja za akredytację". Dziękujemy!




Jeszcze do niedawna nie wiedziałam, kim jest główna aktorka. Nazwisko nie brzmiało dla mnie znajomo, a na monodram wybrałam się tylko dlatego, że zainteresował mnie opis. Nie żałuję.

"Główna bohaterka monodramu przypomina opętanego wyrzutka walczącego o prawo do życia wbrew dawnym winom. Najczulszym instrumentem jej psychiki jest wrażliwość i emocjonalność" - czytamy w ulotce.

Trudno się z tym nie zgodzić. Monodram w wykonaniu Porcari to świetny popis gry aktorskiej, ukazującej skrajne uczucia. Bohaterka raz śmieje się, a za chwilę (opowiadając o innej części swojego życia) jest poważna, smutna, a z jej oczu płyną łzy.

Bolesne wspomnienia, podczas, których bohaterka zamienia się w kruchą, nieśmiałą istotę mieszają się z tymi pikantnymi: o miłosnych przygodach, o przyjaźni i seksie.

Tak naprawdę to smutna historia. Młoda kobieta po spowodowaniu śmierci swojej przyjaciółki wstępuje do zakonu. Niestety okazuje się, że tam też nie może zaznać spokoju i w pełni poświęcić się przeżyciom duchowym.

Porcari jako aktorka jest niezwykle przekonywująca. Gra na uczuciach widzów przechodząc między skrajnymi postawami. To nie lada wyczyn.

Kiedy spektakl się zakończył widzowie długo bili brawo, a potem zostali na swoich miejscach. Tak jakby chcieli prosić o jeszcze i jeszcze. Wiem jedno. Od dzisiaj jestem w gronie wielbicielek pani Karoliny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto