Do przestępstw miało dochodzić w 2011 r. Mężczyźni działający w trzech grupach prowadzili domy publiczne. Gdy pracujące w nich kobiety chciały odejść, zmuszali je do prostytucji - zabierali dokumenty, grozili, bili, zmuszali do spłacania prostytucją nieistniejących kilkutysięcznych długów. Mężczyźni dopuszczali się też gwałtów, w tym gwałtów ze szczególnym okrucieństwem.
- Akt oskarżenia jest bardzo obszerny. Opisane w nim zarzuty są bardzo dramatyczne i wiążą się z ogromną brutalnością - mówi Artur Ozimek, rzecznik lubelskiego Sądu Okręgowego, przed którym będzie toczył się proces.
Mężczyźni oskarżeni są też o czerpanie zysków z prostytucji. Prokuratura twierdzi, że uczynili z nich stałe źródło dochodów. Dwaj oskarżeni w ciągu niespełna dwóch miesięcy uzyskali z prostytucji dwóch kobiet 20 tys. zł. Dwaj kolejni z 38 dni prostytucji dwóch kobiet otrzymali 41 tys. zł. Dla porównania prostytutki otrzymały 3,8 tys. zł.
Na ławie oskarżonych zasiądą także dwie kobiety, które publikowały ogłoszenia o usługach oferowanych przez domy publiczne oraz umawiały prostytutki z klientami.
Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.
Dwie pierwsze rozprawy zaplanowano na 5 i 8 października.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?