Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublinianka... wyżej od Motoru

Marcin Puka
Jakub Hereta/archiwum
Przemeblowana latem Lublinianka skrzętnie gromadzi punkty i jest w czubie tabeli. Klątwa Motoru w Tomaszowie nadal aktualna. Zdaniem trenera zespołu, sędzia wypaczył wynik.

Z różnym szczęściem rywalizowały zespoły z Lublina w 3. kolejce trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej. Jeden z faworytów do awansu Motor dość nieoczekiwanie przegrał w Tomaszowie Lubelskim z Tomasovią 0:1. Natomiast Lublinianka pokonała przed własną publicznością beniaminka Piasta Tuczempy 3:0.

Żółto-biało-niebiescy w Tomaszowie jeszcze nigdy nie zainkasowali kompletu punktów. W sobotę byli bardzo bliscy przerwania tej złej passy.

- Raziliśmy nieskutecznością - mówi Dominik Nowak, trener Motoru. - Stworzyliśmy sobie wiele okazji do strzelenia goli. Gdybyśmy wykorzystali połowę z nich, wygralibyśmy 6:0. Poza tym fantastycznie w bramce Tomasovii spisywał się Łukasz Bartoszyk, który był bohaterem meczu.

Minimalnie niecelnie strzelał Artur Gieraga, a uderzenia Macieja Wojczuka i Filipa Drozda padły łupem Bartoszyka. Następnie bramkarzowi miejscowych pomogła poprzeczka, po strzale Iwana Dikija. Po zmianie stron na listę strzelców mogli się wpisać m.in. Paweł Myśliwiecki czy Piotr Piekarski. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 62 minucie, kiedy to "jedenastkę" na bramkę zamienił Marcin Żurawski.

Po meczu Nowak miał sporo zastrzeżeń do pracy sędziego. - Może jakbyśmy strzelili gola, rozmawialibyśmy zupełnie inaczej, ale nie możemy przejść obok tego do porządku dziennego - wyjawia trener Motoru. - Niestety sędzia wypaczył wynik spotkania. Najpierw nie podyktował ewidentnego rzutu karnego. Michał Paluch został dosłownie powalony i w następstwie tej sytuacji doznał kontuzji. Później piłka trafia w klatkę piersiową Piotra Karwana, a arbiter po dwóch sekundach wskazuje na wapno. Takiego czegoś jeszcze nie widziałem. Nie chcemy, żeby sędzia nam pomagał, ale nie chcemy też, żeby nam przeszkadzał. Chcemy arbitrów obiektywnych.

Znakomicie wystartowała Lublinianka, która ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i jeden remis. W starciu z Piastem podopieczni Marka Sadowskiego byli drużyną zdecydowanie lepszą i praktycznie już w pierwszej połowie było wiadomo, że trzy punkty pozostaną w Kozim Grodzie. Jeżeli dalej tak pójdzie, zielono-biało-czerwoni mogą być czarnym koniem rozgrywek.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto