Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublinianin nie ma telefonu Ery, ale dostaje faktury

Redakcja
Maciej Paprocki od marca jest zasypywany listami i rachunkami od Ery. Firma straszy go sądem, nalicza kary i domaga się pieniędzy za korzystanie z telefonu komórkowego. Kłopot polega na tym, że lublinianin nigdy nie podpisywał umowy z operatorem sieci.

Mieszkaniec Lublina pierwszy rachunek od Ery dostał w marcu. Firma domagała się od niego zapłacenia 21,35 zł. Mężczyzna od razu zadzwonił do biura obsługi klienta.

- Dostałem zapewnienie, że faktura została anulowana - wspomina M. Paprocki.

Miesiąc później sytuacja się powtórzyła. Nowy list z Ery, nowy rachunek i wezwanie do zapłaty starego. Czytelnik znowu zadzwonił do operatora, żeby wyjaśnić sprawę. Wysłał też faksem oświadczenie, że nie podpisywał umowy z Erą. Myślał, że dzięki temu będzie miał wreszcie spokój.

- Nie dostałem żadnej konkretnej odpowiedzi, a jedynie jakiś bełkot dowodzący lekceważenia klienta - złości się Czytelnik.

Mężczyzna dostał pismo, że rozwiązano z nim umowę. Nadal jednak domagano się od niego zapłaty. Era wyliczyła, że mężczyzna jest jej winien aż 180 zł. Większość tej sumy stanowiła kara za rozwiązanie umowy.

Od wiosny lublinianin próbował sprawdzić, do kogo należy numer, za który musi płacić rachunki. Kilka razy dzwonił na numer widniejący na fakturach.

- Za każdym razem dowiadywałem się, że nie ma takiego numeru - mówi M. Paprocki. - Jak można żądać od kogoś zapłaty za nieistniejący telefon i za niewykonane usługi - dodaje.

Jak dotąd Czytelnik nie otrzymał z Ery żadnej odpowiedzi na jego apele o wyjaśnienie sprawy. Na początku tygodnia Kurier zwrócił się do operatora o wyjaśnienie sprawy. Po kilku dniach dostaliśmy telefon z biura prasowego Ery. - Do czasu wyjaśnienia sprawy wstrzymujemy egzekucję należności - oświadczył pracownik biura. Więcej informacji do czasu wyjaśnienia sprawy nie chciał udzielać. Nie wyjaśnił też, dlaczego Era wstrzymała egzekucję i sprawą zajęła się dopiero w czerwcu, chociaż M. Paprocki w kwietniu wysłał do operatora zawiadomienie o tym, że nie podpisywał żadnej umowy i zawiadomił o możliwości sfałszowania dokumentów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto