Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublinianie żegnali prezydencką parę w Lublinie, Warszawie i Krakowie

Redakcja
- Pojechaliśmy do Krakowa, by parze prezydenckiej podziękować – mówi Heryk Wrzos, jeden z setek tysięcy Polaków, którzy żegnali prezydenta.

Bez względu na wiek, płeć, poglądy polityczne. Studenci, rodziny, stowarzyszenia i przedstawiciele instytucji żegnali tragicznie zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem w Warszawie i w Krakowie.

Paulina Fras, studentka II roku medycyny weterynaryjnej pojechała na sobotnie uroczystości wraz ze znajomymi. Bilet na pociąg kupili w ostatniej chwili. Dlaczego się tam wybrali?

– Uważam, że każdy powinien być w tym miejscu. To nasz obowiązek. Oddać hołd, cześć ofiarom – tłumaczyła. – Niektórzy mówią, że to nie był ich prezydent, że nie głosowali na niego, ale to był prezydent Polski, mamy obowiązek zapalić na jego grobie znicz.

Do Krakowa, lublinianie wyruszali już w niedziele wcześnie rano. Kolej podstawiła dodatkowe wagony, jednak zajęte było ok. 30 proc. przedziałów.

– Tragedia, do jakiej doszło w ubiegły weekend była dla mnie impulsem, iskrą do tego, by zaangażować się w życie obywatelskie – mówi Paweł Grabarz, który pociągiem o 6:12 wyjechał na uroczystości w Krakowie.

Andrzej Nowicki, na pogrzeb pary prezydenckiej wybrał się z córką. – Byliśmy już wczoraj w Warszawie, w ten sposób uczymy się patriotyzmu – ocenia Andrzej Nowicki. – Obserwując, to co się dzieje, wydaje mi się, że wszyscy stają na wysokości zadania i ojczyzna wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką – dodaje.

Związek Piłsudczyków żegnał się z prezydentem zarówno w Warszawie, jak i w Krakowie.

– Staliśmy w pierwszych rzędach. Trzymaliśmy nasz poczet sztandarowy. Wieczorem jeszcze oddaliśmy hołd w Belwederze przed trumną Ryszarda Kaczorowskiego – mówi Michał Pietrzak, sekretarz lubelskich Piłsudczyków.

W niedzielnych uroczystościach wziął udział już tylko prezes związku Piłsudczyków z lubelskiego oddziału, Tomasz Dyzma. - Pierwsze udałem się na kopiec Piłsudskiego i dopiero ok. 14 dotarłem na rynek główny – mówi. – Dowiedziałem się, że ci, co stali w pierwszych kilkunastu rzędach, musieli się wcześniej zapisać na listę. Ale szczególna atmosfera była we wszystkich rzędach. Wszędzie powiewały polskie flagi.

- Obawiałam się tłumów i tego, że może być niebezpiecznie – mówi Antonina Wrzos, która wraz z mężem pojechała do Krakowa. – Ale mimo, że staliśmy na szarym końcu i nawet dobrze nie widzieliśmy telebimów poustawianych w różnych częściach Krakowa, to i tak cieszymy się, że tam byliśmy – dodaje jej mąż Henryk. – Byliśmy wszyscy razem i to było wzruszające.

Ci, którzy nie mogli pojechać do Krakowa i Warszawy, spotkali się przed lubelskim zamkiem, by obejrzeć transmisję uroczystości. Telebimy stanęły na moście, w okolicach Bramy Grodzkiej i na schodach, na przeciwko Zamku. Transmisję na pl. Zamkowym śledzili m.in.: Adam Wasilewski, prezydent Lublina, Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta i Sylwester Tułajew, radny PiS. Równo o godzinie 12 zawyły syreny.

– To wielka chwila, chcieliśmy w niej uczestniczyć. To obowiązek każdego z nas – twierdzi Aneta Szudy, która przyszła na plac Zamkowy ze swoim chłopakiem.
We wspólnym oglądaniu brały udział całe rodziny. – Wolałam przyjść tutaj z córką i oglądać relację z pogrzebu razem z innymi, niż w domu, przed telewizorem – mówi Agnieszka Oloń, mama 6-letniej Agaty. – Dla mnie to moment historyczny, dla mojej córki lekcja wrażliwości i patriotyzmu.

- Chciałem być w Krakowie, ale nie mogłem tam pojechać. Dlatego przyszedłem na plac zamkowy, żeby chociaż w taki sposób pożegnać pana prezydenta – ocierał łzy Adam Kowalski, emeryt.

Na placu nie zabrakło też dzieci. Klara przyszła na plac z rodzicami.

– Mama mówiła, że pan prezydent i pani prezydentowa poszli do nieba – tłumaczy dziewczynka. – Teraz patrzą na nas z chmurek i cieszą się, że ludzie są razem i się nie kłócą. Uśmiechają się do nas.

Autorzy  tekstu: Dorota Krupinska, Anna Jasińska, Piotr Tyczyński

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto