Nowy włodarz zapowiedział sumienną pracę i współdziałanie ze zdominowaną przez PiS Radą Miasta. Tymczasem radni, zamiast debatować, przez kilka godzin kłócili się o stołki.
Żuk przejął władzę
Formalnościom stało się zadość. Wczoraj, dokładnie o godz. 9.12 Krzysztof Żuk złożył przysięgę i tym samym objął urząd.
– Czuję się zobowiązany do sumiennej pracy. Tak, by każdy mieszkaniec naszego miasta mógł z dumą mówić: jestem lublinianinem – obiecał Krzysztof Żuk (PO) w swoim przemówieniu. Zapewniał, że wykorzysta położenie Lublina na wschodzie, jego potencjał naukowy, gospodarczy i kulturalny oraz działalność mieszkańców i organizacji pozarządowych.
– Będę prezydentem realizacji zadań, a nie spraw politycznych. Będę prezydentem, który rozumie politykę jako działanie dla dobra mieszkańców, a nie dla środowisk i grup politycznych – mówił Żuk, deklarując współpracę z Radą Miasta.
– Zależało mi bardzo na słowach o współpracy – komentuje Piotr Kowalczyk (PiS), przewodniczący rady. – Wyrażam to samo przekonanie, że przez cztery lata będzie ona ukierunkowana tylko na rozwój miasta.
Podczas uroczystej sesji w Trybunale Koronnym polityczny akcent pojawił się tylko raz, gdy na mównicę wyszedł Jacek Sobczak, członek Zarządu Województwa Lubelskiego, szef lubelskiej PO. Cieszył się, że PO znów zdołała obsadzić fotel prezydenta.
– Ta sala nie zna szyldów politycznych – odpowiedział mu Kowalczyk, przypominając jedno z haseł z billboardów PO: „Nie róbmy polityki, budujmy drogi”.
Kilka godzin targów
Politycznymi przepychankami rozpoczęła się pierwsza sesja Rady Miasta, na której PiS i PO miały podzielić się wpływami w komisjach rady.
Posiadający większość 16 głosów klub PiS miał zyskać wpływ na 6 komisji. A PO (14 mandatów) wywalczyła 5 komisji. Taka była umowa. Czy przełożyła się na wynik głosowań? Te decyzje zapadły wczoraj za późno, byśmy mogli o nich napisać w papierowym wydaniu. Dlatego szukajcie ich na portalu www.dziennikwschodni.pl.
Decyzje opóźniły spory radnych. Posiedzenie rozpoczęte po godz. 11 przez kilka godzin składało się z samych przerw. A to dlatego – dowiadujemy się nieoficjalnie – że PO, która miała „dostać” m.in. Komisję Budżetowo-Ekonomiczną, zażądała Komisji Rozwoju.
Obie partie i tak musiały się dogadać co do wspólnych rządów. Powód? PO ma prezydenta, zaś PiS większość w radzie, której poparcia potrzebuje prezydent. Od początku mowa była o tym, że PiS dostanie stanowisko jednego z zastępców prezydenta.
Zastępcy w komplecie
Grzegorz Siemiński, wiceprezes MPK będzie zastępcą prezydenta Lublina wskazanym przez PiS – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Ma odpowiadać za sprawy gospodarcze. Oficjalne wieści są krótkie: – Wraz z przewodniczącym Kowalczykiem nazwisko ogłosimy w środę – zapowiada Żuk.
Wczoraj prezydent ogłosił nazwisko innego zastępcy. To Stanisław Kalinowski, obecny prezes miejskiego LPEC. Ma przejąć sprawy infrastruktury, którymi w ekipie Adama Wasilewskiego zajmował się nisko oceniany Stanisław Fic.
W środę pracę zastępcy prezydenta rozpocząć ma Zbigniew Wojciechowski, niezależny kandydat na prezydenta (uzyskał czwarty wynik), który po pierwszej turze wyborów poparł Krzysztofa Żuka. Miałby odpowiadać m.in. za sprawy socjalne, sport i bezpieczeństwo.
Czwartym z zastępców jest urzędujący już Włodzimierz Wysocki odpowiedzialny m.in. za kulturę i oświatę. Wysocki jako jedyny został przejęty przez Żuka z ekipy zastępców Wasilewskiego.
Prezydent będzie mieć też nowego rzecznika. Krzysztof Żuk potwierdził, że udało mu się przekonać do objęcia tej funkcji Katarzynę Mieczkowską-Czerniak, obecną rzecznik Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Wasilewski o sobie
Prezydentura na czwórkę z minusem, obietnice wykonane w 70 proc. - tak ocenia się Adam Wasilewski. Za sukcesy uważa m.in. nowe odcinki ul. Jana Pawła II i Krańcowej i remont Centrum Kultury oraz strefę ekonomiczną.
– 12 firm ma zezwolenia na działalność w strefie, zapowiadają inwestycje na 500 mln złotych, te dotychczas zrealizowane to 300 mln zł – wylicza Adam Wasilewski dodając, że w strefie pracuje już 200 osób, a ma być ich 600.
Wasilewski chwali też utworzenie Biur Obsługi Mieszkańców, system segregacji odpadów i zakupy taboru dla MPK. A także uruchomienie nocnej komunikacji: – To była najbardziej śmiesznie prosta sprawa – ocenia.
Były prezydent odpiera zarzuty zadłużenia miasta. Przyznaje, że za jego rządów dług miasta wzrósł z 24 proc. do 52 proc., ale podkreśla, że średni dług wielkich miast to 49 proc. Broni się, że pieniądze nie poszły na marne, bo wzrosły wydatki inwestycyjne, a miasto na własny koszt kupiło siedziby szkole sędziowskiej i sądowi elektronicznemu. Wylicza też, że w trakcie swej kadencji zdobył z unii dotacje na pół miliarda zł.
Pytany o to, którego z dyrektorów w Urzędzie Miasta ocenia najgorzej wymienia szefową Wydziału Inwestycji, Marzenę Jodłowską: – Miała problemy ze współpracą z zespołem.
Teraz Wasilewski będzie radnym sejmiku województwa, zajmie tam miejsce zwolnione przez Krzysztofa Żuka.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?