Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublinem będzie rządzić koalicja PiS i PO

Łukasz Minkiewicz
Łukasz Minkiewicz
Znane są już nazwiska wszystkich czterech zastępców prezydenta Krzysztofa Żuka, który wczoraj przejął władzę w Lublinie.

Nowy włodarz zapowiedział sumienną pracę i współdziałanie ze zdominowaną przez PiS Radą Miasta. Tymczasem radni, zamiast debatować, przez kilka godzin kłócili się o stołki.

Żuk przejął władzę

Formalnościom stało się zadość. Wczoraj, dokładnie o godz. 9.12 Krzysztof Żuk złożył przysięgę i tym samym objął urząd.

– Czuję się zobowiązany do sumiennej pracy. Tak, by każdy mieszkaniec naszego miasta mógł z dumą mówić: jestem lublinianinem – obiecał Krzysztof Żuk (PO) w swoim przemówieniu. Zapewniał, że wykorzysta położenie Lublina na wschodzie, jego potencjał naukowy, gospodarczy i kulturalny oraz działalność mieszkańców i organizacji pozarządowych.

– Będę prezydentem realizacji zadań, a nie spraw politycznych. Będę prezydentem, który rozumie politykę jako działanie dla dobra mieszkańców, a nie dla środowisk i grup politycznych – mówił Żuk, deklarując współpracę z Radą Miasta.

– Zależało mi bardzo na słowach o współpracy – komentuje Piotr Kowalczyk (PiS), przewodniczący rady. – Wyrażam to samo przekonanie, że przez cztery lata będzie ona ukierunkowana tylko na rozwój miasta.

Podczas uroczystej sesji w Trybunale Koronnym polityczny akcent pojawił się tylko raz, gdy na mównicę wyszedł Jacek Sobczak, członek Zarządu Województwa Lubelskiego, szef lubelskiej PO. Cieszył się, że PO znów zdołała obsadzić fotel prezydenta.

– Ta sala nie zna szyldów politycznych – odpowiedział mu Kowalczyk, przypominając jedno z haseł z billboardów PO: „Nie róbmy polityki, budujmy drogi”.

Kilka godzin targów

Politycznymi przepychankami rozpoczęła się pierwsza sesja Rady Miasta, na której PiS i PO miały podzielić się wpływami w komisjach rady.

Posiadający większość 16 głosów klub PiS miał zyskać wpływ na 6 komisji. A PO (14 mandatów) wywalczyła 5 komisji. Taka była umowa. Czy przełożyła się na wynik głosowań? Te decyzje zapadły wczoraj za późno, byśmy mogli o nich napisać w papierowym wydaniu. Dlatego szukajcie ich na portalu www.dziennikwschodni.pl.

Decyzje opóźniły spory radnych. Posiedzenie rozpoczęte po godz. 11 przez kilka godzin składało się z samych przerw. A to dlatego – dowiadujemy się nieoficjalnie – że PO, która miała „dostać” m.in. Komisję Budżetowo-Ekonomiczną, zażądała Komisji Rozwoju.

Obie partie i tak musiały się dogadać co do wspólnych rządów. Powód? PO ma prezydenta, zaś PiS większość w radzie, której poparcia potrzebuje prezydent. Od początku mowa była o tym, że PiS dostanie stanowisko jednego z zastępców prezydenta.

Zastępcy w komplecie

Grzegorz Siemiński, wiceprezes MPK będzie zastępcą prezydenta Lublina wskazanym przez PiS – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Ma odpowiadać za sprawy gospodarcze. Oficjalne wieści są krótkie: – Wraz z przewodniczącym Kowalczykiem nazwisko ogłosimy w środę – zapowiada Żuk.

Wczoraj prezydent ogłosił nazwisko innego zastępcy. To Stanisław Kalinowski, obecny prezes miejskiego LPEC. Ma przejąć sprawy infrastruktury, którymi w ekipie Adama Wasilewskiego zajmował się nisko oceniany Stanisław Fic.

W środę pracę zastępcy prezydenta rozpocząć ma Zbigniew Wojciechowski, niezależny kandydat na prezydenta (uzyskał czwarty wynik), który po pierwszej turze wyborów poparł Krzysztofa Żuka. Miałby odpowiadać m.in. za sprawy socjalne, sport i bezpieczeństwo.

Czwartym z zastępców jest urzędujący już Włodzimierz Wysocki odpowiedzialny m.in. za kulturę i oświatę. Wysocki jako jedyny został przejęty przez Żuka z ekipy zastępców Wasilewskiego.

Prezydent będzie mieć też nowego rzecznika. Krzysztof Żuk potwierdził, że udało mu się przekonać do objęcia tej funkcji Katarzynę Mieczkowską-Czerniak, obecną rzecznik Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

Wasilewski o sobie

Prezydentura na czwórkę z minusem, obietnice wykonane w 70 proc. - tak ocenia się Adam Wasilewski. Za sukcesy uważa m.in. nowe odcinki ul. Jana Pawła II i Krańcowej i remont Centrum Kultury oraz strefę ekonomiczną.

– 12 firm ma zezwolenia na działalność w strefie, zapowiadają inwestycje na 500 mln złotych, te dotychczas zrealizowane to 300 mln zł – wylicza Adam Wasilewski dodając, że w strefie pracuje już 200 osób, a ma być ich 600.

Wasilewski chwali też utworzenie Biur Obsługi Mieszkańców, system segregacji odpadów i zakupy taboru dla MPK. A także uruchomienie nocnej komunikacji: – To była najbardziej śmiesznie prosta sprawa – ocenia.

Były prezydent odpiera zarzuty zadłużenia miasta. Przyznaje, że za jego rządów dług miasta wzrósł z 24 proc. do 52 proc., ale podkreśla, że średni dług wielkich miast to 49 proc. Broni się, że pieniądze nie poszły na marne, bo wzrosły wydatki inwestycyjne, a miasto na własny koszt kupiło siedziby szkole sędziowskiej i sądowi elektronicznemu. Wylicza też, że w trakcie swej kadencji zdobył z unii dotacje na pół miliarda zł.

Pytany o to, którego z dyrektorów w Urzędzie Miasta ocenia najgorzej wymienia szefową Wydziału Inwestycji, Marzenę Jodłowską: – Miała problemy ze współpracą z zespołem.

Teraz Wasilewski będzie radnym sejmiku województwa, zajmie tam miejsce zwolnione przez Krzysztofa Żuka.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto