Najwięksi pechowcy trafiają do szpitali na oddziały ortopedii. Ortopedia przy al. Kraśnickiej była pełna przez całe święta i w sylwestra. Jedną z pacjentek wciąż jest pani Katarzyna, która uległa wypadkowi przed hipermarketem Tesco. - Na drodze była po prostu "szklanka". To skandal, nie dało się iść - opisuje kobieta, która upadając uszkodziła biodro i kość udową. Kontuzja wymagała zabiegu. Gdy pani Kasia wyjdzie (co nastąpi już w środę), ma zamiar założyć marketowi sprawę w sądzie o odszkodowanie. Nie będzie w takim działaniu odosobniona.
- Skuteczność wygranych w takich przypadkach jest wysoka. Trzeba jednak udowodnić to, jak doszło do wypadku. Można zrobić np. zdjęcie, wezwać służby porządkowe albo powołać się na świadków - instruuje Paulina Matyjas-Łysakowska, aplikant radcowski w Kancelarii Prawnej Filipek i Kamiński w Lublinie. - Taki pozew należy złożyć w sądzie, w okręgu którego nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę - dodaje.
**
INTERWENCJE - Kurier pisze o bolączkach Czytelników - klikaj i czytaj**
Najlepiej wezwać Straż Miejską. I, jak pokazują statystyki, poszkodowani często korzystają z tej możliwości. - Dokumentujemy takie zdarzenia. Ludzie zgłaszają zarówno wypadki, jak i sytuacje, gdy są nieodśnieżone oraz śliskie chodniki - wyjawia Ryszarda Bańka, rzeczniczka prasowa SM w Lublinie.
Złamania i uszkodzenia kończyn wydają się być w tym sezonie zmorą lublinian. - Teraz sytuacja trochę się ustabilizowała i mamy mniej przyjęć niż po pierwszym ataku zimy. Ale każ-da nagła zmiana pogody wzmaga niestety ilość wypadków - przyznaje Bartosz Prażmo, lubelski lekarz ortopeda. Fakt nasilenia nieszczęśliwych wypadków potwierdzają również ratownicy z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Takiemu obrotowi spraw ratuszowi trudno, jak się okazuje, przeciwdziałać. - Wszystko rozbija się o koszty utrzymania dróg i chodników. Dysponujemy ograniczonymi środkami na ten cel, nie jesteśmy w stanie zadbać o wszystkie chodniki w mieście. Te, na których panuje wzmożony ruch, są pod stałą opieką, gorzej jest niestety z osiedlowymi - rozkłada ręce Urszula Surdacka, inspektor w Wydziale Gospodarki Komunalnej. Tym samym miasto liczy się z tym, że znowu posypią się pozwy o odszkodowania. - Te pozwy ciągną się jeszcze z tamtego roku. W tym nie ma ich zdecydowanie więcej, choć obawiam się, że wszystko przed nami - dodaje Surdacka.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?