Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin: Za palenie w miejscach publicznych ganią strażnicy miejscy i sanepid

redakcja
redakcja
Strażnicy miejscy wystawili do tej pory kilkadziesiąt mandatów ...
Strażnicy miejscy wystawili do tej pory kilkadziesiąt mandatów ... Bartłomiej Żurawski
Strażnicy miejscy wystawili do tej pory kilkadziesiąt mandatów za palenie w miejscach publicznych. Palaczy kontroluje też sanepid.

Nowa ustawa antynikotynowa obowiązuje od połowy listopada, ale jej zapisy nie dla wszystkich są oczywiste.

– Gdzie kończy się granica przystanku, poza którą palenie papierosów jest dozwolone? – pyta w e-mailu do naszej redakcji pani Agnieszka.

Wyjaśniamy: Dymek zakazany jest m.in. na placach zabaw i przystankach komunikacji publicznej.

Przy czym przystanek nie jest definiowany konkretnym metrażem czy odległością od wiaty – to po prostu miejsce, w którym ludzie czekają na autobus.

– Chodzi o to, żeby osoby oczekujące na autobus nie były narażone na dym papierosowy – tłumaczy Robert Gogola z lubelskiej Straży Miejskiej.

Za złamanie zakazu grozi mandat: od 20 do nawet 500 zł.

– Od początku obowiązywania ustawy do końca stycznia wystawiliśmy 23 mandaty karne za palenie na przystankach – wylicza Gogola. – Najwięcej na dwóch: przy al. Tysiąclecia przy dworcu PKS i po drugiej stronie ulicy.

Palić nie można na placach zabaw, w szkołach, w budynkach uczelni, szpitalach, sanatoriach i obiektach sportowych.

A zgodnie z nowym prawem również w lokalach gastronomicznych, w których nie ma specjalnej wydzielonej sali. Te kontrolują inspektorzy sanitarni.

– Przy okazji sprawdzania innych rzeczy w lokalach – mówi Paweł Policzkiewicz, szef lubelskiego sanepidu. – Robimy to systematycznie: w różne dni tygodnia, także w weekendy, i w różnych godzinach, także w nocy.

Od początku roku inspektorzy sanitarni dostali uprawnienia do wypisywania mandatów – zarówno właścicielom lokali, jak i osobom palącym papierosy.

– Na razie mandaty zdarzają się sporadycznie – podkreśla Policzkiewicz.

500 zł mandatu dostał np. właściciel restauracji La Casa przy ul. Obrońców Pokoju. W lokalu zabrakło informacji mówiącej o tym, w której sali można palić.

– Generalnie, właściciele lokali i osoby palące w tych miejscach stosują się do przepisów dotyczących zakazu palenia – zaznacza Policzkiewicz.


Czytaj więcej o paleniu w miejsach publicznych w Lublinie:

Zakaz palenia. Sanepid na tropie palaczy w Lublinie
Palenie na przystankach w Lublinie: Trzy mandaty w ciągu miesiąca
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto