Materiał Dziennikarza Obywatelskiego |
To normalne zjawisko, ale pod warunkiem, że właściciel domu w celu jego ogrzania spala węgiel, drewno, wierzbę energetyczną czy brykiet.
To właśnie brykiet zyskuje coraz szerszy krąg zwolenników. To regularny bloki sypkiego surowca, wykonywany z mieszanki różnych palnych składników sprasowanych pod ciśnieniem. Przeważnie są to trociny, torf, miał, węgiel drzewny, słoma. Czasami dodawane jest lepiszcze.
Coraz popularniejsze stają się ostatnio brykiety wyprodukowane z odpadów produkcji rolniczej. Takie rozwiązanie pozwala na znacznie tańsze ogrzewanie pomieszczeń i bardziej ekologiczną energią. To zaś z kolei przyczynia się do zmniejszenia ilości toksycznych substancji, które emitowane są poprzez kominy do środowiska.
Najbardziej ekologicznym i najmniej sprawiającym kłopotów przy ogrzewaniu jest gaz ziemny.
Ale w obliczu stale rosnących cen gazu wielu dotychczasowych użytkowników instaluje nowe piece dwufunkcyjne lub całkowicie przechodzi na piece węglowe. A te preferują wysokoenergetyczny węgiel i brykiety.
Z reguły w takich piecach można też palić surowcami, które nie są ekologiczne.
W ten sposób do ognia trafia to, co powinno znaleźć się na śmietniku. Ale prosty rachunek ekonomiczny powoduje, że właściciel posesji, gdy z jednej strony ma do zapłacenia wysoki rachunek za gaz czy węgiel oraz z drugiej jednocześnie za wywóz śmieci, decyduje się spalić te ostatnie w piecu, aby w ten sposób zaoszczędzić i na wywozie odpadów, i na węglu czy brykietach.
Ale na takim procederze cierpi ekologia, gdyż do pieca trafiają toksyczne odpady, które z dymem wydostają się przez komin. Charakterystyczną cechą takiego groźnego dla ludzi i środowiska dymu jest jego gęsta konsystencja.
Podczas spalania śmieci powstają tlenki węgla i azotu, cyjanowodór, metale ciężkie, a także rakotwórcze dioksyny i furany.
Substancje te zanieczyszczają najbliższe otoczenie, wody gruntowe i ziemię. Spalając plastikowe butelki i folie, właściciel domu wytwarza chlorowodór, który w połączeniu z parą wodną tworzy kwas solny. Ten zaś w postaci kwaśnego deszczu trafia na ziemię. A stąd już tylko krok do zatrutych w ten sposób warzyw, owoców, jajek i mleka.
Najbardziej podatne na truciznę, wydobywającą się przez komin z domowego pieca oraz trafiającą do organizmu wraz z pokarmem, są dzieci. Spalanie śmieci daje więc złudne oszczędności, gdyż wszyscy płacimy za to zdrowiem.
Truciciele skazują nas, a najbardziej swych sąsiadów, na choroby górnych dróg oddechowych, astmę i alergie. A według raportu Komisji Europejskiej każdego roku z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera ok. 28.000 Polaków.
Za spalanie śmieci grozi grzywna w wysokości do 5 tysięcy złotych.
Czas skończyć z tolerowaniem spalania śmieci przez sąsiadów. Można wprawdzie wezwać Straż Miejską, gdy z komina wydobywa się gęsty ciężki dym, przeważnie ciemnej barwy, ale ukaranie właściciela posesji jest w takim wypadku bardzo trudne.
Należy mu przede wszystkim udowodnić, że w danym momencie spalał w piecu niedozwolone surowce. Same zeznania naocznych świadków, a także zdjęcia czy film, nakręcony choćby telefonem komórkowym, nie mogą być dowodem. Nawet obecność w pobliżu paleniska jednoznacznie przeznaczonych do spalenia śmieci, nie skutkuje nałożeniem mandatu.
Jest jednak skuteczniejszy sposób walki z tym niezdrowym procederem.
Ponieważ ilość produkowanych śmieci wzrasta z roku na rok, należy ograniczyć ich powstawanie choćby przez kupowanie produktów w opakowaniach wielorazowych.
Nie bez znaczenia jest również przetwarzanie odpadów, gdyż około 60 proc. ich masy nadaje się do ponownego wykorzystania. W ten sposób, odzyskując cenne surowce, oszczędzamy nie tylko pieniądze, ale także środowisko i przede wszystkim – zdrowie!
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?